Wątek: W imię Boga
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2006, 17:00   #34
rob'n'hut
 
Reputacja: 1 rob'n'hut ma wyłączoną reputację
[center:7c22dcae75]***[/center:7c22dcae75]
Drużyna zaczęła przeciskać się w tłumie. Przechodnie klęli, potrącani przez uciekinierów. Bordin torował sobie drogę nogami i rękami. Zakrzyczał raz, zakrzyczał drugi raz. Wokół niego zrobiło się nieco luźniej, za chwilę zakotłowało jeszcze bardziej i znów rozluźniło. Nagle zorientował się, że ma przed sobą wolną drogę. Przechodnie tłoczyli się na skraju ulicy, byle dalej od szalonego krasnoluda. Kompania biegła, przeciskając się przez zgęstniały tłum po bokach ulicy a krasnolud raźno zmierzał w stronę bramy, jakby specjalnie otwartą dla niego ścieżką.
Nagle za sobą usłyszeli krzyki. To pogoń wyłoniła się zza rogu, najmniej dwudziestu zbrojnych. Czarny wydawał polecenia strażnikom przy bramie, ale był zbyt daleko, by go usłyszeli. Jakkolwiek jednak, wrzeszczący krasnolud biegnący opustoszałym środkiem ulicy wyglądał nieco podejrzanie. Pięciu strażników podniosło włócznie w kierunku Bordina, zagradzając drogę ku bramie. Strzelcy na murach zdjęli łuki z pleców. Drużynę ukrytą w tłumie i Bordina dzieliło od bramy trzeydzieści, może czterdzieści kroków.
[center:7c22dcae75]***[/center:7c22dcae75]
 
rob'n'hut jest offline