Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-03-2006, 10:22   #31
 
rob'n'hut's Avatar
 
Reputacja: 1 rob'n'hut ma wyłączoną reputację
[center:357bced44d]***[/center:357bced44d]
Wierch przystanął, odwrócił się i obejrzał na Bordina.
- Mocnyś w gębie bratku - warknął przez zaciśnięte zęby - Ciekawym, czyś i w pięściach taki chwat. Bo w słabiznę nie trudno ugodzić - dodał zaciskając pięści. Krasnolud spojrzał na niego z nienawiścią. Wyglądało jakby się mieli rzucić na siebie. Nagle od strony ulicy, którą przybiegli rozległy się krzyki. Kompani odwrócili się. Na czele około dwóch tuzinów zbrojnych biegł Czarny, wykrzykując w ich kierunku klątwy i groźby.
- Kurwa, Koniec tego! - krzyknął Rotgar do piorunujących się wzrokiem Wiercha i Bordina - Idziemy.
- Później się policzymy
- syknął do krasnoluda stary mężczyzna.
Kompania wybiegła za róg. Jakieś trzysta stóp przed nimi stała brama. Nawet stąd dało się zobaczyć grupki strażników na murach i przy kracie. Od miejsca, w którym stali uciekinierzy do bramy tłum ludzi gęstniał z każdym krokiem. Pod bramą panował już całkowity ścisk.
- Musimy się wmieszać w tłum - rzucił Rotgar wbiegając między ludzi - potem spróbujemy się przedrzeć.
Drużyna ruszyła za nim, ze świadomością, że za chwilę za ich plecami zza rogu wyłonią się ścigający.

[center:357bced44d]***[/center:357bced44d]
 
rob'n'hut jest offline  
Stary 06-03-2006, 20:39   #32
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Holger
Rozgląda się szybko szukając możliwie bezpiecznej drogi w tłumie. Rozproszmy się -rzuca ściszonym głosem do towarzyszy -Spotkamy się za bramą .Powodzenia. Po czym szybkim i zdecydowanym krokiem rusza w kierunku bramy, nie oglądając się za siebie. Dyskretnie wyciąga sztylet z rękawa i trzyma go w dłoni ukrytej ukrytej pod płaszczem. Na wszelki wypadek -myśli- Jak któryś spróbuje mnie zatrzymać to się mocno oszuka. Usmiecha się złośliwie nasłuchując odgłosów pościgu. Szybko przesuwa sie między przechodniami odliczając kroki dzielące go od przejścia za bramę. Może się uda -Myśli z nadzieją.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline  
Stary 07-03-2006, 08:27   #33
 
Bergan's Avatar
 
Reputacja: 1 Bergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłość
Bordin

Mierzę spojrzeniem tego głąba. Wsadzę mu topór w czaszkę, jak znajdę okazję, ale tera to musi nas jakoś pokierować do swoich szefów, a z rozwaloną czaszką to byłoby uciążliwe. Wybiegam w ten cholerny tłum i klnę jak szewc:
- No że by was tak koński k*tas ścisł za takie z*ebywanie się w jedno miejsce! Cholerne zafajdane szuje! Sk*rwysyny psiego pomiotu! W*pierdalać, bo komu łeb u*ebię albo poodgryzam rzepki! Wio, świnie, wio, k*rwa powiedziałem, zap*erdoleńcy! - skaczę i wypatruje ludzi z mojej szajki, ale tu wszyscy, k*rwa, są za wysocy, no żesz w ch*ja mać!
No nic, walę kogoś w nerkę i popycham go do przodu! Gdyby nie ta banda strażników za mną i ścisk to już bym komuś władował topór w plecy, ale cholera, weż siętu zamachnij, że wbić go porządnie! Cisnę się, cisnę...cisnę i przeciskam...nigdy nie wyjdę za bramę w tym tempie! Równie dobrze mógłbym postawić w tym miejscu, gdzie stoję wiercenie i w nim zamieszkać! Nagle się zatrzymuję i wrzeszczę:
- Eeeee, luuuudzie! Na rynku kogo ubijajooooo! Rzeeeeeeeźnia będzie, mówię wam! I w dodatku kobietkę jakąś na golasa żywcem palić ino bedooooo! Dawajta co tchu, bo jak żem widział to duże cycki ma! Ho-ho, braaaaacia!
Zastawiam się mocno nogami, żeby mnie przypadkiem nie stratowano i ruszam pod falę tłumu i do bramy! Jakby jakiś strażnik się mnie czepiał to bez ogródek z bańki go w brzuch, pięścią w ryj jak się zegnie i sp*erdalam biegusiem, co mi tylko nogi pozwolą!
 
__________________
- Sir, jesteśmy otoczeni!
- Tak?! To wspaniale! Teraz możemy strzelać w każdym kierunku!
Bergan jest offline  
Stary 07-03-2006, 17:00   #34
 
rob'n'hut's Avatar
 
Reputacja: 1 rob'n'hut ma wyłączoną reputację
[center:7c22dcae75]***[/center:7c22dcae75]
Drużyna zaczęła przeciskać się w tłumie. Przechodnie klęli, potrącani przez uciekinierów. Bordin torował sobie drogę nogami i rękami. Zakrzyczał raz, zakrzyczał drugi raz. Wokół niego zrobiło się nieco luźniej, za chwilę zakotłowało jeszcze bardziej i znów rozluźniło. Nagle zorientował się, że ma przed sobą wolną drogę. Przechodnie tłoczyli się na skraju ulicy, byle dalej od szalonego krasnoluda. Kompania biegła, przeciskając się przez zgęstniały tłum po bokach ulicy a krasnolud raźno zmierzał w stronę bramy, jakby specjalnie otwartą dla niego ścieżką.
Nagle za sobą usłyszeli krzyki. To pogoń wyłoniła się zza rogu, najmniej dwudziestu zbrojnych. Czarny wydawał polecenia strażnikom przy bramie, ale był zbyt daleko, by go usłyszeli. Jakkolwiek jednak, wrzeszczący krasnolud biegnący opustoszałym środkiem ulicy wyglądał nieco podejrzanie. Pięciu strażników podniosło włócznie w kierunku Bordina, zagradzając drogę ku bramie. Strzelcy na murach zdjęli łuki z pleców. Drużynę ukrytą w tłumie i Bordina dzieliło od bramy trzeydzieści, może czterdzieści kroków.
[center:7c22dcae75]***[/center:7c22dcae75]
 
rob'n'hut jest offline  
Stary 07-03-2006, 18:56   #35
 
Klauth's Avatar
 
Reputacja: 1 Klauth ma wyłączoną reputację
Black RaVen

Kurna znowu ci napaleńcy przekląłem sam do siebie czy oni nigdy nie zrezygnują ...? Ręka szybko spoczęła na rękojeści katany. Szybkim zwinnym ruchem wyjąłęm ją i machnąłem raz rozcinając powietrze. Z uśmiechem na twarzy spojrzałem jeszcze raz na biegnącą straż. Zerknąłem na reszte drużyny. Trzeymajmy się razem uleciał ze mnie zduszony głos. Obruciłem się dwa razy w poszukiwaniu najbliżych zbrojnych i spokojnie pociągnąłem reszte drużyny za sobą w jeszcze gęstrzy tłum w kierunku bramy.
 
Klauth jest offline  
Stary 07-03-2006, 19:17   #36
 
Bergan's Avatar
 
Reputacja: 1 Bergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłość
Bordin:

Widzę co Raven wyczynia i spluwam na drogę przed sobą, po czym wycieram gluta butem i patrzę na strażników.
- Spróbujcie mnie tknąć, chłopaki - wrzeszczę jak zupełnie pier*olnięty wariat i zdejmuję plecak z grzbietu, unosząc go nad głowę - to połowa tego miasta wy*ebie w powietrze z takim hukiem, że jajca waszemu bogowi w jego domenie pękną! Buaaahahaha!
I biegnę szybko w ich kierunku, tak szybko ja umiem! Nie przeraża mnie to, że te głąby mają mnie na ostrzach włóczni, ale to zwykłe ciecie z podgrodzia zaciągnięci do straży, żeby nie zap*erdalać na polu jakiegoś szlachcica albo klecić komuś firanki przy mamusinim stoliczku! Rozpędzam się jak jedna z naszych sławnych kolejek w szybie numer dwanaście. Nazwaliśmy ją "K*rewska kolejka zap*erdolenia w łeb", bo szyb był ostro nachylony, a w kolejce zero hamulców...no był jeden hamulec...ściana na końcu, ale po pijaku i tak krasnolud jet jeszcze twardszy niż na trzeźwo, a kto na trzeźwo by do takiej kolejki wsiadał? W każdym bądź razie, jak te głąby jakoś się rozstąpią to biegnę dalej i oby w linię drzew, a tam już patrzę, co z moją drużynką. A jak się nie będą pojawiać, to oddalam się nieco dalej w las, ale ciagle blisko drogi, żeby się nie pogubić!
Zapowiada się wspaniały dzień! Już czuję zapach złota i chwały! Buaahahahaha!
A...i staram się jak najmniej dotykać drzew! Lepiej mieć leprę, sraczkę i podagrę niż być dotkniętym przez drzewo! A jak które mnie tylko tknie, to toporem je!
 
__________________
- Sir, jesteśmy otoczeni!
- Tak?! To wspaniale! Teraz możemy strzelać w każdym kierunku!
Bergan jest offline  
Stary 07-03-2006, 22:27   #37
 
Aegon's Avatar
 
Reputacja: 1 Aegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwu
Aegon

Zmierza spokojnie ku bramie na wszelki wypadek przygotowując się do wyciągnięcia buzdyganu, czy wykorzystania jakiegoś drobnego czaru. Woła do strażników, nadal ukrywając to, czym się zajmuje:
Co tu się dzieje? Nie można żyć w tym mieście? Najpierw siedzę sobie w karczmie i wparowuje do niej kilku ludzi. Pewni osobnicy wszczynają tam jakąś bójkę, a teraz, kiedy się wynoszę, bo mi się tu nie podoba, znowu kogoś chcą zabić. No bez takich! Czy tu można znaleźć odrobinę spokoju? Pierzcie się gdzie indziej! Nie ma tu żadnej areny?
mówiąc te słowa oddala się w kierunku bramy.
 
Aegon jest offline  
Stary 07-03-2006, 22:50   #38
 
rob'n'hut's Avatar
 
Reputacja: 1 rob'n'hut ma wyłączoną reputację
[center:05eee4d8bd]***[/center:05eee4d8bd]
Strażnicy ustawili sie w szeregu, podnosząc włócznie. Krasnolud biegł z dzikim wrzaskiem w ich kierunku. Ostrza były coraz bliżej. Gdy Bordina od przeciwników dzieliło już tylko kilkanaście kroków, z tłumu, równolegle do krasnoluda, wypadli Rotgar i Raven, wymachując mieczami. Wyciągnięte włócznie jednak skutecznie powstrzymały ich atak. Za nimi wybiegła reszta drużyny. Strażnicy na murach nie mieli już wątpliwości. W stronę uciekinierów posypały się strzały, a od strony bramy dobiegł zgrzyt kołowrotu. W tej samej chwili w walczących wpadł szarżujący krasnolud, przewracając dwóch przeciwników. Nie utrzymał jednak równowagi, potknął się o jednego z powalonych strażników i poleciał do przodu wypuszczając plecak z rąk, który poszybował w stronę bramy i rozdarł się przy uderzeniu o ziemię. Bagaż Bordina potoczył się we wszystkie strony.

Drużyna pod gradem strzał zaciekle walczyła ze strażnikami. Zza ich pleców dobiegały coraz głośniejsze krzyki pogoni.
[center:05eee4d8bd]***[/center:05eee4d8bd]
 
rob'n'hut jest offline  
Stary 08-03-2006, 08:23   #39
 
Bergan's Avatar
 
Reputacja: 1 Bergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłość
Bordin

Leżę i patrzę, co się stało stało z moim plecakiem! Moje pieniądzę! Odnajduję jak najszybciej wzrokiem sakiewkę z pieniędzmi i jak najszybciej wstaję, żeby ją dorwać! Nikt nie będzie okradać Bordina w tak bezczelny sposób! Jeśli uda mi się już ją zdobyć, to dobywam topora ze wściekłym rykiem i w tej potężnej krasnoludzkiej k*rwicy odnajduję głąba, który majta kołowrotem od bramy! Nawet jak trzeba będzie wbiec w jakiś barbakan to wbiegam i szukam, póki nie znajdę! Chłopaki muszą mieć czas na odwrót i drogę, bo tak to nas zadźgają jak kawałki szmat na kukłach. Jeśli znajdę tego, co tam kręci kółkiem to z kopa mu w kolano i łapą z kastetem po paszczy, a na koniec topór w kręgosłup, żeby przypadkiem nie wstał! Wtedy blokuję kołowrót i drużynka będzie miała spokój z bramą. Natomiast, kiedy walka na dole się przedłuży to wbijam się na mur i witam łuczników moim toporem:
- Wiiiiiiiiiiiitam, szuje! - zaczynam rąbanie - Chcieliście kurzawy, sk*rwysyny, to ją dostaniecie! Wraaaaahhhh!
Dopadam ich powoli! Każdego w brzuch, nogi, po czerepach p*erdolonych strzelców! A jak się który skuli to go cyk, z muru na dół kopniakiem! Zastrzelić to mnie nie zastrzelą! to nie cholerne kusze na krótki dystans, no chyba że mają kusze, ale to i tak ich nie uratuje! Wk*rwili mnie do granic niemożliwości! Staram sięjak najszybciej ich wykończyć, żeby przypadkiem nie dorwali się do mieczy, bo wtedy patyczkować się z kilkoma naraz to też ni w hak nie pasuje do sytuacji. Nie mogą się wyrobić! Jak się nieco uporam z tą robotą na murze to wrzeszczę:
- Druuużżżżyna, dawajcie nogi za pas i zabierzcie moje rzeczy po droooodzeeee! - ryczę w ich stronę ile tylko sił i zbiegam na dół po tych cholernych schodkach - J*bane k*rwa za*ebana mać schodki!
A na dole już albo dołączam do walczących kompanów, jeśli wciąż się wyrąbują ze strażnikami, a jeśli uciekają to razem z nimi! Ewentualnie najpierw walczę, a potem wiejemy. Niech żyje bitka!
 
__________________
- Sir, jesteśmy otoczeni!
- Tak?! To wspaniale! Teraz możemy strzelać w każdym kierunku!
Bergan jest offline  
Stary 08-03-2006, 15:23   #40
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Holger
No to sie zaczęło. Myśli rzucając sie w stronę trzech stojących jeszcze na nogach strażników, gdy dzieli go od nich najwyżej trzy metry zatrzymuje się i ciska dobytym wcześniej sztyletem w tego z prawej. Po czym błyskawicznym ruchem zdziera z ramion płaszcz i rzuca pozostałym dwóm prosto w oczy licząc że się w nim zaplączą. Nie tracąc nawet sekundy dobywa rapiera- ostrze wysuwa sie z pochwyz cichym zgrzytem. Pod łuk bramy! Zejdźcie łucznikom z ognia! Krzyczy do reszty i nie czekajac stara sie przebić w tym kierunku. Ale rozpierducha. Jak te palanty co nas ścigają zdarzą dobiec to bedziemy mieli ciepło. Myśli błyskawicznie przebiegaja przez jego głowę.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:57.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172