Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2009, 17:55   #40
Zielin
 
Zielin's Avatar
 
Reputacja: 1 Zielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwu
- Musimy wyłączyć silnik. Nastąpi znaczna utrata prędkości, ale myślę że w godzinę się wyrobię - odparł Al.
- Potrzebna ci pomoc? - zapytał młody Rosjanin. Czuł chyba, że musi jakoś odwdzięczyć się Amerykaninowi za pomoc.
- Z chęcią skorzystam - odparł z dobrotliwym uśmiechem.

Zewnętrzna obudowa silnika wyglądała upiornie. No, upiornie to wyglądała już przed pożarem - wystające kable zwyczajnie podtopiły się, a kilka metalowych płyt poodpadało. Prawdziwy koszmar dla mechanika.
Część, która robiła za główny system silnika została zablokowana. Na szczęście nie było to coś, z czym sprawna para rąk i łom nie są sobie w stanie poradzić.
Płyta odskoczyła na bok, nadal jeszcze wydzielając piekielnie gorące opary. Zapach spalonej farby i okablowania unosił się wszędzie i Giordinio dziękował w duchu sobie, że zabrał małą maseczkę ochronną. jak zwykle jednak w takich sytuacjach, zapomniał o czymś. Tym razem były to gogle, więc gryzący dym wpadał wprost w oczy, powodując sine łzawienie.

Kilka razy podczas pracy był pukany przez kogoś w plecy, ale nie zwracał na to uwagi...

* * * * *

Albert wytarł usmarowane dłonie w jakąś szmatę. W piętnaście minut wyrobił się z naprawą. myślał, że zajmie mu to więcej. Skoro te silniki były w dobrym stanie, to bał się pomyśleć o tych gorszych podzespołach statku. Rozejrzał się wokoło.
Był tylko on. I Siergiej, który wyraźnie był czymś zakłopotany.
- Gdzie reszta?
- W dyżurce. Prace został przerwane na jakiś czas. W pobliżu pojawił się statek Sylionów.
- I nie mogłeś mnie o tym powiadomić ?!?
- No, kilka razy szturchałem cię ale nie raczyłeś odpowiedzieć.
- powiedział trochę oburzony Rosjanin. - Chodź, napijemy się.
- A alarm?
- Potraktuj to jak zwykłą przerwę w robocie. Fajrant. Skoro mamy zginąć, to przynajmniej uprzyjemnij sobie ostatnie chwile. A jak nie... w końcu zawsze jest okazja, nie?
- Podoba mi się twoje podejście. prowadź.

* * * * *

Siergiej prowadził Alberta wprost do jakiegoś magazynu. Za którąś z półek ukryte było kilkaset litrów różnych alkoholi, poupychanych w kartonowych pudełkach. I opatrzonych angielskim napisem "Zapasy".
- Na czarno - wyjaśnił, widząc rozbawione i jednocześnie zdziwione spojrzenie Giordinia - nie pozwalają nam na takie luksusy.

Nie wiedzieli co będzie dalej. Obaj jednak nie zastanawiali się nad tym. Cóż mogli zrobić - w końcu nigdy jeszcze do tej pory rasa ludzka nie prowadziła czegoś na kształt "Gwiezdnych Wojen"...
 
__________________
Powiało nudą w domu...Czy może powróciło natchnienie? Znalazł się stracony czas? Jakaś nagła zmiana w życiu?
A może jeszcze coś innego?

<Wielki comeback?>
Zielin jest offline