Kobieta najpierw spojrzała na Egona jak by był klaunem po czym wybuchnęła gromkim śmiechem.
- "Piękna pani", a to dobre! Długo się tak nie ubawiłam! - W końcu przestała się śmiać i kontynuowała swój wywód. - Nie ze mną te numery, bez przymilania się. Możecie wejść, skoro już tu jesteście, tylko niczego nie dotykać!
Kobieta wprowadziła was do przestronnego przedpokoju, ma jakieś 6 metrów szerokości i 12 długości. Na ścianach wiszą gobeliny przedstawiające różne sceny bitew. Podłoga jest wykonana z jakiegoś kamienia. Jest tu czworo drzwi: jedne to te którymi weszliście, jedne na przeciwko i po jednych po bokach.
- Stójcie tu, zaraz wrócę. - Weszła w lewe drzwi. Nie minęła minuta a te same drzwi się otworzyły. Wyszedł z nich starszy mężczyzna w bogato zdobionej szacie w różnych odcieniach niebieskiego. Spojrzał na was i zmarszczył swoje białe brwi.
- A więc chcecie się podjąć zadania. Dlaczego uważacie, że nadajecie się do delikatnej sprawy, że tak to ujmę? Umiecie trzymać język za zębami?
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |