Dziwne by to było bez integracji
Grupa obcych sobie ludzi wypiła czyjąś herbatę, kawę, czy co tam się jeszcze trafiło, a potem bez słowa wsiedli w samochody ?
... trzeba by zrobić po 2 posty nawet zanim następną kolejkę rzucimy, bo jest a dużo do napisania, żeby zamknąć się w jednym typu
"Cześć jestem Clint i też jestem zombieholikiem"
Po prostu trzeba pogadać. Jeśli zaś ktoś napisze przede mną to od razu możecie uwzględnić:
- Clint opowiedział co go spotkało.
- Nie chce wracać do miasta, ani tym bardziej pchać się między wojskowych.
- Proponuje przenieść się na jakieś odludzie, albo do tak zwanego "jak najdalej".