Staruszek z zaskakującą szybkością rzucił się na Egona i zawołał straż. Oboje przeturlali się przez przedpokój. Straż pojawiła się szybciej niż można by było przypuszczać - 4 w pełni uzbrojonych ludzi. Złapali Egona pod ręce i wyrzucili za drzwi. Zdążył tylko usłyszeć, jak starzec wołał za nim, że ma się tu więcej nie pokazywać, po czym drzwi się zamknęły.
- Mam nadzieję, że to nie był jakiś wasz wielki przyjaciel bo nie chcę go więcej widzieć na oczy. Jeśli to wam przeszkadza możecie wyjść. - spojrzał na zebranych w oczekiwaniu.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |