Black RaVen Kurna znowu ci napaleńcy przekląłem sam do siebie czy oni nigdy nie zrezygnują ...? Ręka szybko spoczęła na rękojeści katany. Szybkim zwinnym ruchem wyjąłęm ją i machnąłem raz rozcinając powietrze. Z uśmiechem na twarzy spojrzałem jeszcze raz na biegnącą straż. Zerknąłem na reszte drużyny. Trzeymajmy się razem uleciał ze mnie zduszony głos. Obruciłem się dwa razy w poszukiwaniu najbliżych zbrojnych i spokojnie pociągnąłem reszte drużyny za sobą w jeszcze gęstrzy tłum w kierunku bramy. |