Wątek: [D&D] Początek
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-09-2009, 16:47   #102
Garzzakhz
 
Garzzakhz's Avatar
 
Reputacja: 1 Garzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znany
Cios młodego kowala mimo cwanej taktyki nie powiódł się. Wanok zręcznie odskoczył i w kontrze uderzył na przeciwnika z wielką siłą. (rzut I i II)
Mimo poważnej rany Khrater odskoczył, lecz z powodu krwi jaką cały czas tracił zrobiło mu się nie dobrze.

***

- Iż tak lekkomyślna osoba jest krasnoludem dziwie się. Gdzie żeś wychowany był że nie nauczono zasady ciebie, "Iż czasem nawet waleczny długobrody musi zaprzestać lwiej walki na rzecz walki lisiej". Elf rację ma, zmęczeni są więc odpoczną niech. Tyś zaś już wypoczął, a ja zbyt długo tu w samotności żyłem po najeździe gruumbarzyńców by teraz spać. Choć "młody" krasnoludzie, wiem chyba broń jak ci zdobyć. W tym czasie elfy odpoczną. - następnie zwracając się do elfów. - czy to samotność mi się na umysł rzuciła, tego nie wiem. Wierze jednak iż jak was tu zostawię to nic złego nie zrobicie. Żadnemu stworzeniu włazu nie odchylać!! Bo może was zguba, rychła spotkać.

***

Artoplaz pożegnał się z miastem i doszedł tuż pod bramę. W stolicy zawsze było dużo ludzi i żołnierzy, ale to co teraz się działo przed wejściem do miasta było nie do określenia. Setki wojów, magów i kapłanów uwijało się przy przygotowaniach. Wielu młodych żegnało się ze swoimi matkami lub kobietami. Wojna był czymś strasznym, czymś zupełnie nie potrzebnym. Dzieci, kobiety, starcy rozpaczali. Mimo iż dzień był ciepły i słoneczny, w tej sytuacji wydawał się ponury. Artoplaz przyuważył w tłumię Jure, który siedział już wygodnie na swym rumaku. Obok stał jeszcze jeden koń, jak domyślił się młody kapłan przygotowany dla niego. Gdy mistrz zauważył zbliżającego się akolitę rzucił w jego stronę jakiś materiał i rzekł -

- Masz, nałóż to chłopcze, przymocuj swą broń do siodła i ruszamy. Nasz oddział będzie jednym z pierwszych. Parę oddziałów już wyruszyło. Artoplaz spojrzał na ubranie. Była to gruba, lniana koszula, do założenia na zbroje ze znakiem Pelora.

***

- Yondallo nie martw się - rzekł pocieszającym głosem Moradin.
- Długo już nie wracają - odpowiedziała bogini.
- Myślisz w sferach czasowych stworzeń śmiertelnych - odpowiedział szybko bóg krasnoludów i dodał. - Nie długo będą, zobaczysz. Jakby na jego słowa w komnacie tuż przed Yondallą i nim samym, zmaterializował się Colleron.
- Nareszcie! - wykrzyknęli oboje Moradin i bogini halflingów. - Czego się dowiedziałeś lśniący?
- Mam dobrą wiadomość i złą. - szybko odpowiedział zmęczony Larethian.
- Nowy bóg stworzony z chaosu, każe nazywać się Vencą ( tajemnicą), ale posiada dużo słabszą moc niż my. Nie ma jednak wątpliwości że sprzymierzony jest z Gruumshem.
Odkryłem że sprzymierzył się z grzesznym jeszcze jeden bóg o nazwie tak dziwnej że nie powtórzę jej teraz. Wiem że ten drugi tworzy stworzenia podobne do dwunogich jaszczurów, lecz myślących jak rozumne rasy. Gdy Colleron skończył bogowie poczuli napływ potężnej energii i w niebiańskiej sali zmaterializował się Pelor, lecz nie sam. Postać, która zmaterializowała się razem z Pelorem była olśniewająca. Długie srebrne włosy do pasa. srebrne oczy i z lekko zabarwionymi źrenicami na niebiesko. Skura srebrno-biała pokryta łuską. Szczupła lecz lekko umięśniona sylwetka. Moradin przezornie położył rękę na swym młocie i powiedział głosem pełnym podziwu.

Bahamut w postaci dwunożnej.

- Kim że on!?
- Spokojnie, długobrody, to jest Bahamut bóg przeszlachetnej rasy dobrych smoków. Z chęcią stawi się po naszej stronie. - odpowiedział spokojnie bóg ludzi, a na jego słowa srebrna postać ukłoniła się.

Kolejność ta sama co kolejkę wcześniej.
Rzut I na trafienie, rzut II na możliwe obrażenia. [IMG][/IMG]
 

Ostatnio edytowane przez Garzzakhz : 30-09-2009 o 20:13.
Garzzakhz jest offline