Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-09-2009, 07:16   #101
 
Duch's Avatar
 
Reputacja: 1 Duch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znany
Krather aż stęknął z bólu, a przed oczami stanęły mu białe plamki. Cios był potężny i dobrze wymierzony, jemu brakowało doświadczenia. Wojownik poczuł się jak po brzuchu spływa mu lepka maź.
Bodźce jednak szybko zostały stłumione, teraz liczyła się głównie walka i adrenalina jak na razie pozwalała mu na zignorowanie bólu. Wiedział jednak, że to nie potrwa długo więc starając się blefować przechylił się w przód jakby miał stracić równowagę i w ostatniej chwili schodząc z lini ciosu przeciwnika sam pchnął mocno w jego brzuch.
 
__________________
Dziewięć kroków przed siebie obrót i strzał nie najlepszy moment na błąd matematyczny.
Duch jest offline  
Stary 30-09-2009, 16:47   #102
 
Garzzakhz's Avatar
 
Reputacja: 1 Garzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znany
Cios młodego kowala mimo cwanej taktyki nie powiódł się. Wanok zręcznie odskoczył i w kontrze uderzył na przeciwnika z wielką siłą. (rzut I i II)
Mimo poważnej rany Khrater odskoczył, lecz z powodu krwi jaką cały czas tracił zrobiło mu się nie dobrze.

***

- Iż tak lekkomyślna osoba jest krasnoludem dziwie się. Gdzie żeś wychowany był że nie nauczono zasady ciebie, "Iż czasem nawet waleczny długobrody musi zaprzestać lwiej walki na rzecz walki lisiej". Elf rację ma, zmęczeni są więc odpoczną niech. Tyś zaś już wypoczął, a ja zbyt długo tu w samotności żyłem po najeździe gruumbarzyńców by teraz spać. Choć "młody" krasnoludzie, wiem chyba broń jak ci zdobyć. W tym czasie elfy odpoczną. - następnie zwracając się do elfów. - czy to samotność mi się na umysł rzuciła, tego nie wiem. Wierze jednak iż jak was tu zostawię to nic złego nie zrobicie. Żadnemu stworzeniu włazu nie odchylać!! Bo może was zguba, rychła spotkać.

***

Artoplaz pożegnał się z miastem i doszedł tuż pod bramę. W stolicy zawsze było dużo ludzi i żołnierzy, ale to co teraz się działo przed wejściem do miasta było nie do określenia. Setki wojów, magów i kapłanów uwijało się przy przygotowaniach. Wielu młodych żegnało się ze swoimi matkami lub kobietami. Wojna był czymś strasznym, czymś zupełnie nie potrzebnym. Dzieci, kobiety, starcy rozpaczali. Mimo iż dzień był ciepły i słoneczny, w tej sytuacji wydawał się ponury. Artoplaz przyuważył w tłumię Jure, który siedział już wygodnie na swym rumaku. Obok stał jeszcze jeden koń, jak domyślił się młody kapłan przygotowany dla niego. Gdy mistrz zauważył zbliżającego się akolitę rzucił w jego stronę jakiś materiał i rzekł -

- Masz, nałóż to chłopcze, przymocuj swą broń do siodła i ruszamy. Nasz oddział będzie jednym z pierwszych. Parę oddziałów już wyruszyło. Artoplaz spojrzał na ubranie. Była to gruba, lniana koszula, do założenia na zbroje ze znakiem Pelora.

***

- Yondallo nie martw się - rzekł pocieszającym głosem Moradin.
- Długo już nie wracają - odpowiedziała bogini.
- Myślisz w sferach czasowych stworzeń śmiertelnych - odpowiedział szybko bóg krasnoludów i dodał. - Nie długo będą, zobaczysz. Jakby na jego słowa w komnacie tuż przed Yondallą i nim samym, zmaterializował się Colleron.
- Nareszcie! - wykrzyknęli oboje Moradin i bogini halflingów. - Czego się dowiedziałeś lśniący?
- Mam dobrą wiadomość i złą. - szybko odpowiedział zmęczony Larethian.
- Nowy bóg stworzony z chaosu, każe nazywać się Vencą ( tajemnicą), ale posiada dużo słabszą moc niż my. Nie ma jednak wątpliwości że sprzymierzony jest z Gruumshem.
Odkryłem że sprzymierzył się z grzesznym jeszcze jeden bóg o nazwie tak dziwnej że nie powtórzę jej teraz. Wiem że ten drugi tworzy stworzenia podobne do dwunogich jaszczurów, lecz myślących jak rozumne rasy. Gdy Colleron skończył bogowie poczuli napływ potężnej energii i w niebiańskiej sali zmaterializował się Pelor, lecz nie sam. Postać, która zmaterializowała się razem z Pelorem była olśniewająca. Długie srebrne włosy do pasa. srebrne oczy i z lekko zabarwionymi źrenicami na niebiesko. Skura srebrno-biała pokryta łuską. Szczupła lecz lekko umięśniona sylwetka. Moradin przezornie położył rękę na swym młocie i powiedział głosem pełnym podziwu.

Bahamut w postaci dwunożnej.

- Kim że on!?
- Spokojnie, długobrody, to jest Bahamut bóg przeszlachetnej rasy dobrych smoków. Z chęcią stawi się po naszej stronie. - odpowiedział spokojnie bóg ludzi, a na jego słowa srebrna postać ukłoniła się.

Kolejność ta sama co kolejkę wcześniej.
Rzut I na trafienie, rzut II na możliwe obrażenia. [IMG][/IMG]
 

Ostatnio edytowane przez Garzzakhz : 30-09-2009 o 20:13.
Garzzakhz jest offline  
Stary 02-10-2009, 15:12   #103
 
Khemi's Avatar
 
Reputacja: 1 Khemi wkrótce będzie znanyKhemi wkrótce będzie znanyKhemi wkrótce będzie znanyKhemi wkrótce będzie znanyKhemi wkrótce będzie znanyKhemi wkrótce będzie znanyKhemi wkrótce będzie znanyKhemi wkrótce będzie znanyKhemi wkrótce będzie znanyKhemi wkrótce będzie znanyKhemi wkrótce będzie znany
Nie wiem, z jakiego szczepu Krasnoludów pochodzisz ale młot, który ukształtował mój szczep i mnie był młotem upartego Kowala. - Wycedził przez zęby Khemorin.
Rozejrzał się szybko po zebranych, którzy pewnie byli już zmęczeni. Khemorin, mimo, że przeleżał jakiś czas nieprzytomny - szybko wracał do sił i sen nie był mu teraz niezbędny. Nie czuł się najlepiej, tym bardziej, że nie miał broni czy swoich narzędzi a właściwie to nie miał nic, poza ubraniem na skórze.
Choć "młody" krasnoludzie, wiem chyba broń jak ci zdobyć. W tym czasie elfy odpoczną. - Głos starszego krasnoluda rozjarzył umysł Kowala wypełniając go tysiącem iskier, tak, że oczy Kowala zalśniły.
- Trzeba było tak od razu Ojczulku! - Z entuzjazmem w głosie rzucił krasnolud i szybko ruszył za starszym krasnoludem, o mało go nie przewracając, gdy ten zatrzymał się jeszcze na chwilkę by odpowiedzieć Elfom. - o wybacz... - niezgrabnie rzucił Kowal, potrącając lekko bark swego rozmówcę.
 
__________________
Projektant wie, że osiągnął doskonałość nie wtedy, gdy nie ma już nic więcej do dodania, lecz wówczas, gdy nie ma już nic więcej do odjęcia...
Khemi jest offline  
Stary 02-10-2009, 15:48   #104
 
Erthon's Avatar
 
Reputacja: 1 Erthon nie jest za bardzo znanyErthon nie jest za bardzo znanyErthon nie jest za bardzo znanyErthon nie jest za bardzo znanyErthon nie jest za bardzo znanyErthon nie jest za bardzo znanyErthon nie jest za bardzo znanyErthon nie jest za bardzo znany
Arthan z lekka zmęczony usiadł Przy ścianie...Chwile rozmyślał i usnął króliczym snem.
 
Erthon jest offline  
Stary 02-10-2009, 16:36   #105
 
Endless's Avatar
 
Reputacja: 1 Endless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodze
- Kupy błota nigdy nie nauczysz manier... - bąknął Nuriel.
Odprowadził krasnoluda wzrokiem, który mógł oznaczać tylko coś niedobrego. Kiedy wyszli, elf podszedł do przyjaciela.
- Arthanie - zaczął - przepraszam za to, że wcześniej na ciebie nawrzeszczałem. Po prostu pod tą ziemią... czuję się strasznie. Cieszę się, że jesteśmy tu razem. Bez twojej obecności nie miałbym na tyle sił, żeby zrobić cokolwiek. To tylko twoje towarzystwo chroni mnie jeszcze przed obłędem. - położył Arthanowi dłoń na ramię i lekko go ścisnął.
Widząc, jak bardzo senny jest jego towarzysz, elf podszedł do kamiennego łoża, zabrał z niego jakieś koce. Jednym nakrył śpiącego Arthana, a drugim sam szczelnie się owinął, kuląc się pod ścianą. Zmęczenia dało o sobie znać i elf zasnął szybko.
 
Endless jest offline  
Stary 02-10-2009, 17:28   #106
 
Sorix's Avatar
 
Reputacja: 1 Sorix nie jest za bardzo znany
Artoplaz zarzucił szatę na plecy, po czym przypiął ją pod kołnierzem.
Powoli obejrzał się w koło. Setki żołnierzy idących na wojnę żegnało się z płaczącymi kobietami i dziećmi. Był to straszny widok. -Ilu z nich zginie ? - zapytał samego siebie. -Wszyscy z nich mają rodzinę, która na nich czeka, a jednak niewielu, o ile w ogóle ktoś wróci...Dlaczego Paleor przygląda się temu nic nie robiąc ?
Kapłan przypiął broń i tarcze do siodła konia i sam na niego wskoczył.
-Jestem gotowy.- rzekł patrząc na mistrza. -Muszę być- dodał sobie w myśli.
 
Sorix jest offline  
Stary 02-10-2009, 18:32   #107
 
Garzzakhz's Avatar
 
Reputacja: 1 Garzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znany
Szli długo. Stary kopacz prowadził Khemorina w nieznane czeluście pomdroku. W końcu przedzierając się przez stalaktyty i stalagmity Kulban przystanął i spojrzał, na wysoką płaską sciane.
- Ino pamiętam to tu. – zwrócił się do Kehmorina. – Jak w twoim klanie było to ja nie wiem ale u nas młody krasnal, każden jeden musiał próbę dorosłości przejść. Przejść podmrok do tego momentu miał za zadanie. Stanąć przy tej ścianie i powiedzieć. Lugan Moradinos Kloapak. Gdy tylko starzec wypowiedział magiczną regułkę ściana zaświeciła na niebiesko ukazując ukryte drzwi. Na drzwiach także niebieską poświatą pojawiły się napisy. Były to cztery pytania.
- Próbę wiedzy, siły, wytrzymałości i inteligencji przejść musisz. Za tymi wrotami dobrze wykonana broń czeka na ciebie. Ja ci na pierwsze pytanie odpowiedź pierwszą dam, bo nie znać jej możesz, resztę z szacunku do kultury i boga Moradina sam przejść musisz. – po tych słowach Kulban odwrócił się i przeczytał pytanie na głos.
- Po coś przyszedł o krasnalu młody?- od razu po przeczytaniu kopacz odpowiedział – po to bym stał się dorosłym. Po prawidłowej odpowiedzi słychać było szczęk jednego z magiczno-mechanicznych zamków.
- Zdanyś teraz na siebie. – powiedział siwy krasnolud i odszedł od tajemnych drzwi. Kowal spojrzał na pytania i przeczytał po cichu.
2) Czym bóg krasnoludów najświętszy, błogosławiony, przepotężny Moradin winien walczyć?
a) Toporem
b) mieczem
c) młotem
3) Na czym to szanujący krasnolud znać sie powinien?
a) na kowalstwie i zielarstwie
b) na górnictwie i zielarstwie
c) na kowalstwie i górnictwie
3) Co po Moradinie, klanie, rodzinie, ojczyźnie szanujący się krasnolud powinien szanować najbardziej?
a) swoją broń i narzędzia
b) swój kufelek i narzędzia
c) swoją broń i kufelek
Gdy Khemorin przeczytał po cichutku Kulban odezwał się do niego
- Zastanów się dobrze, jedna odpowiedź zła i dopiero jutro po raz kolejny próbował będziesz. Jeżeli trzy dni będziesz źle odpowiadał, toś nie dorosły i za rok powrócić dopiero można będzie. Wrota na rok wygasną.

***

Artoplaz jechał wyprostowany na swym rumaku tuż obok Jury. Jego mistrz prowadził cały oddział 100 ludzi przez wiejskie pola. Początek lata dawał się we znaki. Legioniści w zbrojach z brązu pocili się nie miłosiernie. Z jednej strony strach zaglądał akolicie w oczy, z drugiej czuł się dumny że jedzie obok Jury na samym początku.

Endless, Erthon , pomijają kolejkę. Duch prowadzi dalej walkę więc napisze bez kolejki. Kolejność pisania: Khemi, Sorix.
 
Garzzakhz jest offline  
Stary 02-10-2009, 19:42   #108
 
Khemi's Avatar
 
Reputacja: 1 Khemi wkrótce będzie znanyKhemi wkrótce będzie znanyKhemi wkrótce będzie znanyKhemi wkrótce będzie znanyKhemi wkrótce będzie znanyKhemi wkrótce będzie znanyKhemi wkrótce będzie znanyKhemi wkrótce będzie znanyKhemi wkrótce będzie znanyKhemi wkrótce będzie znanyKhemi wkrótce będzie znany
Młody Kowal po raz pierwszy spuścił wzrok. Nigdy nie przepadał za magią, nawet więcej niż nie przepadał. Jednakże istniała też magia krasnoludów. Magia run, magia zaklętych broni, magia najświętszego Moradin'a i magia zaklęta w miejscach, jak te.
Tym razem szacunek do starszego krasnoluda skruszył Khemorina i gorzko pożałował swej wcześniejszej zapalczywości. Cierpliwie czekał, gdy starszy krasnolud wypowiadał regułkę i gdy objaśnił zasady testu.
Czym bóg krasnoludów najświętszy, błogosławiony, przepotężny Moradin winien walczyć?

To nie było skomplikowane pytanie. a młody kowal nabrał otuch, wierząc, iż dalej też nie powinno być trudno. - Młotem - odrzekł Khemorin, ufny w swą wiedzę. Nie było to dla nikogo tajemnicą a kowal dusz miał zawsze swój atrybut - Młot. Także tylko młotem mógł walczyć.
Na czym to szanujący krasnolud znać się powinien?
Usłyszawszy pytanie Kowal uśmiechnął się do siebie. Nawet nie zastanawiałby się nad odpowiedzią. Było to dla niego oczywiste a inna odpowiedź nawet nie wchodziłaby w grę, jeśli chodzi o Krasnoludy. - Na Kowalstwie i Górnictwie - odrzekł stanowczym tonem, coraz bardziej pewny siebie.
Co po Moradinie, klanie, rodzinie, ojczyźnie szanujący się krasnolud powinien szanować najbardziej?
To zabrzmiało dla Kowala jak dalsza odpowiedź na wcześniejsze pytanie. Khemorin, mimo, że miał mocną głowę do trunków i nie stronił od wypicia łyka, czy dwóch co jakiś czas - to jednak picie nie było dla niego bardzo pasjonującą rozrywką. Już dawno nie pił z kamratami i z innymi krasnoludami. Ba - nawet nieczęsto z nimi jadał, a nawet nie miał pu temu okazji. Smutek powrócił do niego, gdy bezlitosną falą napłynęły wspomnienia, przypominające dlaczego tak właśnie jest. W tak głębokim smutku Khemorin nawet nie zastanawiałby się nad żadną inną odpowiedzią. Odpowiedzią, nawet, jesli miałaby być złą - będzie to, co nie każdy krasnolud ale to, co on sam kochał najbardziej - swoją broń i narzędzia - Odpowiedział Kowal i spuścił wzrok, czekając na to, co się stanie.
 
__________________
Projektant wie, że osiągnął doskonałość nie wtedy, gdy nie ma już nic więcej do dodania, lecz wówczas, gdy nie ma już nic więcej do odjęcia...
Khemi jest offline  
Stary 02-10-2009, 22:46   #109
 
Sorix's Avatar
 
Reputacja: 1 Sorix nie jest za bardzo znany
Wiatr powiewał szatę Artoplaza. Był on jedyną pociechą w tym gorącym dniu.
Akolita czuł przypływ odwagi. Opuszczając miasto był niepewny, lecz teraz, widząc setkę żołnierzy pewnie jadących na swych koniach. Jadących być może na śmierć, lecz nie byle jaką. Otóż śmierć w walce była wielką chwałą i Artoplaz dobrze o tym wiedział. Jako dziecko zawsze mówił sobie, że jeżeli ma zginąć, chce, żeby stało to się w walce. Samo marzenie było łatwiejsze w ciepłym łóżku, niż jadąc wraz z mistrzem i oddziałem zbrojnych na wojnę, która była nieunikniona.

Wiatr smagał pola dając piękne widoki. Widoki, które miały być najpiękniejsze dla Artoplaza w następnych dniach, może tygodniach. Słońce odbijało się od jeziora, które właśnie mijali. Sama wyprawa nie wyglądała tak źle.
 
Sorix jest offline  
Stary 02-10-2009, 22:58   #110
 
Garzzakhz's Avatar
 
Reputacja: 1 Garzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znany
Po ostatniej odpowiedzi Khemorina, wszystkie pytania znikły i dało się słyszeć szczęk otwieranych kolejnych trzech zamków.

- Brawo - krzyknął zadowolony Kulban. - Nie czułem już dawno ja uczucia nadziei, a tu proszę pierwszych złych wrażeń mimo pokazałeś żeś jest osobą roztropną. Teraz czas na próbę kolejną, próba siły i wytrzymałości. Na kamiennych drzwiach pokazała się niebieska plama magii.
Widzisz tę koło niebieskie? Zadaniem twym jest uderzenie w nie, pięścią nagą z siły całej. Mimo bólu. Pamiętaj jednakże to być ma prawdziwie silny cios.
Stary kopacz zamilkł i czekał na czyny Khemorina.

Endless, Erthon ,Sorix pomijają kolejkę. Duch prowadzi dalej walkę więc napisze bez kolejki. Kolejność pisania: Khemi
 
Garzzakhz jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172