Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-09-2009, 17:50   #16
Sorix
 
Sorix's Avatar
 
Reputacja: 1 Sorix nie jest za bardzo znany
Moran nie mógł się oprzeć. Musiał do niej podejść. Idąc nogi wydawały się mu jak z waty. Był już blisko. Za blisko, żeby się wycofać...

-Witaj. Jestem Moran, a Ty ?- rzucił. Pomyślał, że zabrzmiało to tandetnie, lecz nie został obrzucony błotem, a to już dobrze.
Dziewczyna otworzyła oczy i zwróciła oblicze w stronę Morana.
- Oh... witam. Imię me brzmi - Lilianne.- odpowiedziała.
Swoimi ładnymi, szmaragdowymi oczami patrzyła wprost w oczy mężczyzny.
Moran był wyraźnie zawstydzony tym, iż Lilianne ciągle patrzyła mu się w oczy.
Tak pięknej kobiety nigdy nie widział.
-Co tak piękna przedstawicielka kasty wody robi w zachodniej dzielnicy ? -rzekł, próbując nie zerwać kontaktu wzrokowego.
- Mam bardzo ważne zajęcie. - odpowiedziała pospiesznie.
-cóż za zajęcie ? - spytał Moran lekko podirytowany tą prostą wypowiedzią
Wzrok Lilianne zmienił się nagle z łagodnego w badawczy.
- Szukam kogoś, kto zna się na znajdowaniu zagubionych ludzi. - powiedziała poważniej. -I chyba właśnie znalazłam tą osobę. Jesteś Moran, uczeń szlachetnego Mentora, mylę się?
-Owszem jestem. O co chodzi ? - spytał Moran wyraźnie zadowolony z tego, że został rozpoznany. Na ogół nie jest znany, rzadko bywa w mieście i stara się nie wychylać z tłumu.
Lilianne nie była o wiele niższa od Morana, toteż z łatwością szepnęła mu do ucha.
- Czy jesteś wierny swojemu królowi?
Ich spojrzenia na powrót się spotkały.
-Jak nikt inny - powiedział stanowczo Moran. Był to fakt. Moran nie bywał często w mieście, jednak był przywiązany do niego, ludzi w nim mieszkających, w szczególności króla. Szanował go i wiedział, że jego zadanie jako mieszkańca tego miasta jest chronienie go.
Dziewczyna uśmiechnęła się łagodnie i chwyciła dłoń Morana ciągnąc go za sobą. Jej dotyk był delikatny i lekki, niczym płatek śniegu.
- Mam ochotę się czegoś napić. - stwierdziła stając przed dobrze wyglądającą gospodą. -Będziesz na tyle uprzejmy? - mrugnęła.
Moran oniemiał. Ledwo odważył się zagadać do pięknej dziewczyny, a ta już chwyta go za rękę i chce się czegoś napić. Nie mógł odmówić. Nie tylko tyle, że odmawianie czegoś kobiecie było w brew jego naturze, to dla tej kobiety poszedł by w ogień.
-Oczywiście-rzekł spoglądając na niej wzrokiem uprzejmym, lecz troszkę badawczym.
Nieskończeni znaleźli wolny w stolik w lokalu. O tej porze dnia było niewielu gości, lecz nie byli sami w tym miejscu.
- Co podać? - do pary szybko podszedł młody człowiek, któremu Lilliane wyraźnie wpadła w oko.
- Ja wezmę to samo co ten pan. - uśmiechnęła się i wskazała na Morana.
-Dwa razy kawę zbożową, jeśli można. -powiedział Moran
Młody kelner wyraźnie się zawiódł, że nie mógł kontynuować konwersacji z Lilliane, tak więc wymruczał coś pod nosem i poszedł w stronę lady.
-No więc, o co chodzi ? - spytał się Moran przedstawicielki kasty wody. Po głębszym namyśle doszedł do wniosku, że nie chodzi tu tylko o miłą pogawędkę.
Dziewczyna czekała, aż człowiek przyniesie im coś do picia. Kiedy w końcu przyszedł, Lilianne wypiła łyk ciepłej kawy. Westchnęła.
- Jestem kapłanką Neptuna. - rzekła, z dumą wymawiając imię boga wody. -Niedawno zaginęła córka... wysoko postawionego urzędnika kasty wody. Zrozpaczony ojciec, zwrócił się do nas o pomoc, a mnie przydzielono zadanie jej odnalezienia. - powiedziała patrząc się na spokojnego mężczyznę.
- Sama nie jestem w stanie jej odnaleźć. Tropy którymi podążam urywają się szybko i pozostawiają mnie w ślepych uliczkach. To dlatego potrzebuję kogoś, kto się zna na tropieniu. Tylko uczeń Mentora mógłby mieć pożądane umiejętności. - imię mistrza Morana wymówiła z wyraźnym szacunkiem.
-A co będę miał z tego, jeśli Ci pomogę ? - powiedział Moran. Wiedział, że poszedł by bez wynagrodzenia. Był bezinteresowny. Chciał jednak zadać to pytanie, chociaż dlatego, żeby sprawdzić, czy kobiecie zależyna tym, żeby to właśnie on poszedł z nią.
Lilianne wyraźnie zmieszana przez dłuższy czas się wahała.
- Za odnalezienie jej obiecano pokaźną nagrodę. - poowiedziała z ledwo wyczuwalnym smutkiem. Dostaniesz połowę wynagrodzenia, czyste 800 sztuk złota.
Moran uśmiechną się. Widział, z jakim trudem wypowiedziała sume, która potencjalnie będzie mu się należała.
Nie chce pieniędzy- rzekł Moran - zatrzymaj całą sumę. Chciałem Cie tylko sprawdzić. Oczywiście pomogę Ci. Powiedz mi tylko, co wiesz o tej sprawie...
 
Sorix jest offline