Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-10-2009, 14:55   #23
Chester90
 
Chester90's Avatar
 
Reputacja: 1 Chester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumny
Rico uważnie słuchał tego co miał do powiedzenia mag. Teleportacja do Cintry, a później na Wyspy Skellige. Półelfowi nie zbyt podobał się ten pomysł, ale liczyła się prędkość. Później statkiem jako kupcy. Rozejrzał się po towarzyszach. Będzie ciężko. Raczej nie wyglądali jak kupcy i na pewno nie obejdzie się bez pytań. Będzie trzeba improwizować. Czarodziej zakończył swój monolog stwierdzeniem, że póki co nie muszą się go obawiać. Rico uśmiechnął się lekko. Miał inne zdanie na temat kto kogo powinien się tu obawiać. Nawet pokaz magika przerwany przez ich zleceniodawcę nie zmienił jego zdania na ten temat. Jedynie pogłębił ochotę wbicia temu śmieciowi nóż w plecy. Jednak poczeka z tym aż bezpiecznie dotrą na Wyspy.

- Z tym jadem to moim zdaniem chybiony pomysł chociaż faktycznie może się do czegoś przydać. Czarodziejka jak już wspomniano nie wypije trunku od nieznajomego, albo zneutralizuje truciznę. Ale ten jad można podać inaczej. – półelf uśmiechając się wyciągnął z plecaka dmuchawkę i jednocześnie podciągnął rękaw ukazując opaskę, na której umieszczono parę kolorowych strzałek. – Z tej broni jeszcze nie zdarzyło mi się chybić, a myślę, że gdyby jad działał za wolno to wiedźmin paroma cięciami dokończy dzieła. Reszta niech zajmie się księgą przez ten czas. Sposób dostania się do budynku możemy przedyskutować już jako kupcy. – Rico z uśmiechem zarzucił plecak na ramię i obracając w ręku dmuchawkę spytał: - Możemy panie magiku?
 
__________________
Mogę kameleona barwami prześcignąć,
kształty stosownie zmieniać jak Proteusz,
Machiavela, łotra, uczyć w szkole.
Chester90 jest offline