Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-10-2009, 21:55   #81
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Topór Wulfstana z hukiem wbił się w blat. Zaraz po nim na stole pojawił się miecz Tristisa. Karczmarz nie zareagował na skierowane pod jego adresem słowa i opuścił salę biesiadną.
- Panowie, apeluję o spokój – odezwał się jeden z kupców, siedzących przy sąsiedniej ławie. Był to mężczyzna w sile wieku. Z siwiejącymi na skroniach włosami i twarzą pooraną zmarszczkami.
Pozwolicie, że się przedstawię. Jestem Carlos Nuterra – skłonił się nisko. - Toż to nie jakaś speluna jeno przybytek Kompanii. Nie godzi się tutaj wszczynać burd. Jako członek tej zacnej organizacji proszę Was o zachowanie spokoju. Nie ma potrzeby się tak wzburzać. Nie dziwią mnie słowa karczmarza, gdyż każdego zdziwiłyby i zaskoczyły takie pytania. Bo po cóż grupa mężczyzn pod bronią wypytuje o biedną dziewkę i jej ojca, bądź co bądź z Niskich Rodów. Zakładam, że nie macie złych zamiarów ale w dzisiejszych czasach trzeba być ostrożnym. Bo któż wie, być może jesteście najęci przez czcigodnego księcia Castellano i niecne rzeczy Wam w głowie. A może wcale nie macie złych zamiarów, a kieruje Wami zwykła ciekawość. Proponuję abyście schowali broń, a ja tymczasem udobrucham karczmarza. Zostaniecie do rana i ruszycie w swoją stronę. Co Wy na to?
 
xeper jest offline