Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-10-2009, 22:06   #60
Ewela
 
Reputacja: 1 Ewela nie jest za bardzo znany
„Jesteśmy naprawdę szczęśliwi”- próbowała wmówić sobie Ewela, odkładając komórkę do torebki. Teoretycznie przecież wszystko było w porządku: wymarzona praca, skonkretyzowane plany na przyszłość, dobrzy wspólni przyjaciele (ba, ci bardzo dobrzy nawet grają dla niej piosenki! „Uważaj ty, Myszorze!”- pomyślała), no i jak można by zapomnieć- przesympatyczna teściowa.
Właściwie mogła sobie odpuścić. Myszor wcale nie zmienił się przez ten krótki staż małżeństwa. Umiała zaakceptować jego lekkomyślną spontaniczność nierozłącznie powiązaną z chęcią zysku i sprawdzenia się. Tak, zawsze taki był i takiego go zaakceptowała. Nie powinna chyba wypominać czegoś, co należy do zestawu jego stałych cech charakteru…
Rozważania dziewczyny, niespodziewanie, zostały przerwane przez ciche nawoływania. Ewelina raptownie poderwała się z ławki, aby posłuchać i w tym momencie dotarło do niej, jak bardzo czuje się zmęczona. Poczuła też ten nieprzyjemny ucisk w żołądku. A potem było już tylko gorzej. Drzewa, krzewy, ławki, latarnie zaczęły skakać, tańczyć i kręcić się dookoła Eweli coraz szybciej i szybciej. Drzewa, krzewy, ławki, latarnie, krzewy, latarnie, ławki, drzewa… Istna karuzela. Zamknęła oczy. Odgłosy i obrazy parku nagle zniknęły.
 

Ostatnio edytowane przez Ewela : 29-11-2009 o 13:55.
Ewela jest offline