Wątek: Serce Nocy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2009, 18:31   #310
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Gdy tylko rozpoczelo sie dzielo zniszczenia Silya zamknela oczy. Chciala pamietac to miejsce takim jakim bylo zanim zaatakowaly je Theviry. Bala sie, ze gdy spojzy w dol zobaczy osoby, ktore zdazyla poznac i polubic lub nawet pokochac.

~ Okropne...

Pokiwala glowa. Coz innego miala zrobic lub powiedziec? Czula sie taka bezsilna. Powtarzane w myslach..

to tylko pokaz, to tylko pokaz, to tylko....

.. jakos nie chcialo dzialac. Niemal czula bol tych, ktorzy gineli pod jej stopami. Zrobi wszystko by temu zapobiec. Wszystko poswieci. Jezeli bedzie to w jej mocy powstrzyma te istoty. Nie wiedziala jak.. Wiedziala tylko, ze nie ma innego wyjscia.
Dni i noce plynely jedno po drugim. Pojawily sie armie. Nie kazano jej jednak ogladac przebiegu ich bitew. Swiat zniknal, a na jego miejsce pojawil sie...


Las. Cudownie zielony. Cudownie magiczny las pelen paproci i magicznego swiatla. Dziennego swiatla. Tym jednak razem bez zalu pozegnala sie ze swoimi magicznymi rozmiarami. Za duzo wspomnien.
Z przyjemnoscia przejechala dlonia po omszalym pniu najblizszego drzewa. Glos bogini jej nie zdziwil.

- Tak wygląda życie po śmierci. Dla ciebie jest to las, dla innej osoby wygląda to zupełnie inaczej, ale... tu jest pusto.
Ile czasu byś nie spędziła, nie spotkasz żadnej osoby.
Wszystko jest efektem działań Akkeraha, boga zjednoczenia. Od dawna dusze po śmierci nie napływają do tego miejsca. Napływają one do Akkeraha, z którym się łączą, wykonując jego polecenia...


Naplywal jednoczesnie z nikad i z kazdego lesnego zakamarka.

- Zatem.. umarlam?

Zapytala niepewnie. Nie czula sie martwa. Z drugiej strony skad miala niby wiedziec jak powinna czuc sie istota, ktora stracila zycie. Nigdy tego przeciez nie probowala.

-Nie, tak wygląda to miejsce. Teraz już wiesz jak to wygląda. Zaraz zostaniesz przeniesiona do właściwych czasów, ale mnie nie będzie z tobą w tej formie, w jakiej z tobą byłam. Chcesz coś jeszcze powiedzieć? O coś zapytać?

Silya spogladala na widniejaca w oddali sciezke. Zastanawiala sie nad pytaniami.

- Tak. Nie odpowiedzialas mi na pytanie dotyczace tej szabli..

Wskazala na przedmiot przypiety do pasa.

-To broń wielopokoleniowa. Wiele razy była przekazywana. Ma dużą siłę, lecz nie potrafię jej rozpoznać. Nie leży ona w mojej dziedzinie.

- Zatem nie mam juz innych pytan.


Swiat wokol nij ponownie zawirowal, a gdy odzyskala zdolnosc normalnego widzenia zobaczyla.. lake. Nie, to nie bylo wlasciwie okreslenia. Raczej polac zieleni ciagnaca sie az po horyzont, ktory stanowila rzeka. Niebo bylo pogodne jezeli nie wliczalo sie kilku bialych klebuszkow chmur.Sielski widok po tym co miala okazje widziec w miescie Wysokich elfow sprawil jej chyba wieksza przyjemnosc niz las, ktory pokazala jej bogini. Co wazniejsze jednak, nie byla tu sama.

- Witajcie. Ladnie tu.

Usmiechnela sie do Rudej i mezczyzny, ktory towarzyszyl im na pierwszym spotkaniu z krolem.

- Ciesze sie, ze jednak zyjesz.

Zwrocila sie do kobiety.

- My sie chyba nie znamy. Jestem Sily'a.

Slowa te skierowala do mezczyzny.

- Wiecie moze gdzie jest to "tu"?
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline