Wątek: Cena Życia
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2009, 23:42   #22
Lost
 
Lost's Avatar
 
Reputacja: 1 Lost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwu
Branża to gra pozorów.
Ale wie wszystko. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, ile informacji nie dociera do waszych pustych głów. Albo po prostu nie chcecie ich słyszeć. Macie klapki na oczach, które filtrują rzeczywistość. Najdoskonalsza cenzura.
Prawda jest zamiatana pod dywan, a ty dalej możesz siedzieć przed telewizorem nieświadomy, że świat się rozpada.
Zresztą, masz racje. Przecież gówno Cię to obchodzi.
Tylko, wiesz jest jeden problem. Przy założeniu, że świat pierdolnie, jest duża szansa, że wyłączą telewizję.
Naprawdę. To się może wydarzyć.
Pieprz to. Nawet, gdybyś zerwał się z kanapy i zainteresowałbyś swoim życiem, to wiele i tak nie mógłbyś zdziałać.
Bo przecież, czy Marilyn Monroe żyłaby, gdybyś wiedział, że wcale nie popełniła samobójstwa?
A może Księżna Diana byłaby dalej szczęśliwą żoną, gdybyś wiedział, że to wcale nie był wypadek?
A Raccoon City nie spłonęło by w atomowym wybuchu, gdybyś wiedział, że to nie była awaria elektrowni?
Oczywiście, że to wszystko stało się dokładnie według oblepiającego ci oczy schematu, powtarzane przez główne wydanie wiadomości. I jakby tego było mało, to przez kilka następnych lat pseudo naukowe stacje, będą wałkować temat utrwalając jedyny, poprawny punkt widzenia.
Wyświechtane hasło: "telewizja kłamię", momentami zakrawa o prawdę.

White podniósł wzrok znad monitora. Napis :"Nie odnaleziono serwera" złowrogo błyszczał z ekranu.
Źle. Jest źle. Nawet bardzo źle.
Rząd tuszuje sprawę. Rząd nie chce by ktokolwiek się o tym dowiedział. By ktokolwiek wyszedł z tego cało. By ktokolwiek opowiedział, co się właściwie tutaj stało.
Być jedyny, być nietypowy, być złotem w szarej masie.
Sława. Pieniądze.
- Muszę się stąd wydostać... - Wymamrotał White. - Uda się.. jeszcze teraz może się udać.
White odwrócił się do pozostałych. Wyglądał, jak człowiek, który właśnie dowiedział się o śmierci bliskiej osoby. Trupio blady, roztrzęsiony.
- Spierdalajmy stąd. - Rzucił w ciszę.
Efektowne początki.
- Teraz, kiedy jest mgła, mamy jeszcze szanse. Za kilka godzin wojsko zamknie miasto. Wtedy.. nie będziemy mieli żadnych szans. Zostając tu, zginiemy.
Spojrzał w twarze zebranych. Właściwie odezwał się po raz pierwszy.
- Kto ze mną?
 
__________________
Spacer Polami Nienawiści Drogą ku nadziei.
Lost jest offline