Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-10-2009, 03:07   #35
Korm
 
Korm's Avatar
 
Reputacja: 1 Korm nie jest za bardzo znany
Dla mnie Szaman jest czymś w rodzaju Zaklinacza z D&D. Szaman od Czarodzieja różni się podejściem do obchodzenia się z magią. Podczas gdy Czarodzieje są raczej intelektualistami, którzy starają się okiełznać magię i korzystać z niej jak najbardziej logicznie, szamani dają się ponieść tej mocy oraz swoim instynktom.
Nie znaczy to, że ma uzywać magii bezrozumnie, jednak szama nie będzie się starał podporządkować sobie mocy tajemnej, a raczej pozwoli jej swobodnie przepływać przez swoje ciało, czerpiąc z jej potencjału wedle potrzeb. Taki szaman nie chce się podporządkowywać nakazom ludzkim, oraz ich prawom względem magii. Sam wybiera drogę, czy będzie nekromantą, czy może niosącym światło zwiastunem nadziei? Stara się odkrywać wciąż nowe aspekty mocy i własnych możliwości, oraz ograniczeń. Czy ostatecznie moc, którą wykorzystuje, pochłonie go, lub przemieni w bezrozumną bestię? Czy może zaprowadzi na wyzyny pojmwania, czego nie doświadczy żaden mag, nakładająct na siebie ograniczenia w stosowaniu magii...?

Uważam, że Szaman, to ciekawa profesja. Podczas gdy Magów darzy się szacunkiem czy respektem, to Szaman może - wśród społeczności rozwiniętych kulturowo - wzbudzać śmiech. Ot, potłuczony szaleniec, który pozwala mocy zawładnąć jego zmysłami.

Całkiem fajnie być takim szamanem, obwieszonym różnego rodzaju amuletami, piórami, muszelkami, koralkiami... Być pogardzanym przez Magów, wysmiewanych w dużych miastach, dopóty, dopóki nie damy popisu swoich możliwości, gdy oczy zaczną zachodzić krwią, a nas otoczy aura mocy, którą można będzie zoabczyć gołym okiem. Twarz przybierze dziki wyraz etc.
Gdzieś wśród dzikich plemion będziemy budzić repsekt, jako ten, który rozumie więcej, i na codzień obcuje z potęgami, które mogą uczynić mu krzywdę.

Inną analogią jest Barbarzyńca i Wojownik*. Podczas gdy barbarzyńca z dzikim rykiem rzuca się na wroga, i sieka na prawo i lewo, by zabić, mając w poważaniu głębokim całą dyscyplinę, wojownik będzie polegał na wyszkoleniu i "myślał" podczas walki. W oczach wojownika, barbarzyńca będzie nieokrzesanym prostakiem, który naraża się tylko niepotrzebnie na niebezpieczeństwo, zamiast użyć choć odrobiny rozumu i zastosować kilka zgrabnych manewrów, jak parada choćby. Oczywiście nikt nie mówi, że barbarzyńca nie stosuje uników, czy nie zasłania sie przed ciosami wroga, jednak robi to instynktownie, co po prostu wygląda topornie, i niefinezyjnie.

Mimo wszystko, nie ma obowiązkowej definicji żadnej z profesji. To jest kwestia tylko i wyłącznie MG, w jaki sposób daną profesję zintepretuje i jaki ona będzie miała charakter w grze. To się tyczy każdej informacji w podreczniku. Ostatecznie, to my tworzymy świat, w jakim prowadzimy, i zupełnie nierozumiem usilnego ograniczania swojej wolnej woli w tym procederze. Chcesz, to graj ściśle według informacji oficjalnych (takich z podręcznika czy dodatków). Nie chcesz? To zmień to...

*Powiedzmy, że może chodzić o szermierza. Jednak "wojownik" jest określeniem bardziej ogólnym.

Cytat:
Ogólnie uważam że nie ma potrzeby wymyślania innych Profesji. Każdy GM, spokojnie może wpleść, jaką kol wiek profesję grywalną, jak i nie grywalną
.

Co do wymyslania nowych profesji... Nikt nikomu nie każe z nich korzystać. Ale kiedyś już ktoś powiedział, że nie uważa, aby komputer był potrzebny zwykłemu zjadaczowi chleba. I co się stało...?
Ktoś by powiedział, że nie ma sensu wymyślać też nowych odmian żarówek, bo i każdy przecież może sobie takowe stworzyć, czy co tam...

Tak samo nie ma co worzyć przygód, bo i po co? Każdy Bajarz sobie stworzy własne, dostosowane do drużyny etc.
Chodzi o sam akt tworzenia. O pomysłodawstwo. O dzielenie się z innymi pomysłami. Jeden ma pomysł, ale nie wie, jakby go dopracować - zrobi to ktoś inny. Lub ktoś wykorzysta nasz pomysł prywatnie, na sesji czy w kampanii. Jeden pomysł może rodzić masę inych - czy przydatnych, to rzecz gustu.
A może ktoś sobie zaweźmie nasz pomysł, i przerobi tak, by akurat pasoało do jego przygody, gry, kampanii - cokolwiek?
Uważam, że potencjału twórczego nie powinno się marnować. A ograniczanie cudzych knowań stwierdzeniami, że się nie powinno tworzyć, to hipokryzja i arogancja.

Mamy internet, mamy fora. Miejsca, gdzie każdy ma łatwy dostęp do ogromnej ilości materiałów (w tym wypadku RPG). Gdzie może dyskutować, rozważać, usprawniać swoją myśl i pomysły, wzbogacać sugestiami innych, wyciągać wnioski, czerpać z esencji artystycznej euforii, której każdy z nas czasem daje, lub przynajmniej stara się dac ujście.
 
__________________
Mądrość i głupota, to tylko dwa przeciwstawne rozumowania, oparte na skrajnie odmiennych wartościach.
Korm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem