Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2009, 10:50   #3
Duch
 
Duch's Avatar
 
Reputacja: 1 Duch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znany
Andrzej "Maniak" Tornowski


- Spokojnie, przecież nic mu nie mogą zrobić. Zapłaci kaucje i dzisiaj będzie już na ulicy - Maniak przeciągnął się przewracając na bok, wcisnął przycisk systemu głośnomówiącego po czym odłożył telefon na srebrną metalowo szklaną szafkę. Cały pokój miał wystrój mocno nowoczesny ponieważ taki właśnie lubił Andrzej i choć mieszkanie na obrzeżach Berlina było wynajmowane to wystrój musiał być taki jaki on lubił, a obecnie tak jak przypuszczał, nie narzekał na brak gotówki. Wyścigi dostarczały mu kasy tyle, że spokojnie mógł sobie pozwolić na bardzo dużo. Od kiedy dostał się na czarną listę nie narzekał na gotówkę, a tym bardziej podobało mu się to iż auta ścigające się tam musiały być autami drogowymi czyli tymi które mogą jeździć normalnie po drogach, a nie na lawetach jak auta tych frajerów ścigających się na oficjalnych zawodach i dostających co najwyżej nędzne pucharki.
- Ale skonfiskują mu przecież auto, a wiesz dobrze, że budował je od ponad dwóch lat - głos w głośniku zdawał się przejmować problemem co najmniej jakby to był jego problem - stracimy dobrego klienta.
- Kortas traci auto, a ty martwisz się o to, że nie zarobisz na wymianie oleju? - Andrzej przeciągnął się drapiąc po karku - trzeba zobaczyć czy coś się da zrobić, a tymczasem wypisz mi urlop na dzisiaj, postaram zająć się sprawą - chłopak sięgnął po telefon wciskając czerwony przycisk i kończąc połączenie. Potem wstał zabierając telefon i udając się do łazienki aby przemyć się szybko. Po drodze wykręcił numer który znał na pamięć - Number fajf, Siara i wszystko jasne - uśmiechnął się przypominając sobie scenkę z polskiego filmu.
- Cześć, co tam? - głos w telefonie świadczył iż po drugiej stronie mikrofonu była młoda kobieta o dźwięcznym głosie - Viki ? Słuchaj Kortasa dupneły psiaki. Zapewne wypuszczą go nie długo ale będzie miał problem z furą. Da się coś zrobić co by ją odzyskać? - Maniac nie tracił czasu na zbędne przywitania. Z siostrą rozumieli się bez słów, zresztą ona mieszkając w Berlinie ściągnęła go tutaj nagrywając mu pierwsze znajomości w wyścigowym światku. Najśmieszniejsze jest to iż sama pracowała w sądzie najwyższym jako pani adwokat i nie raz broniła już chłopaków ścigających się po ulicach.
- Wiem już o wszystkim - Viktoria najwyraźniej była lepiej poinformowana od niego - Kortas wychodzi za pół godziny, a co do jego auta to zobaczymy co się da zrobić. Postaram się aby nikt się nie przytulił do jego Hondy - Maniac odłożył telefon na pralkę po czym szybko przemył twarz.
- No okej, to dawaj znać, zobaczymy się wieczorkiem - Andrzej poczekał aż Viki się rozłączy po czym szybko umył zęby po czym wskoczył w dzinsy, tshirt ze sporym napisem Nismo, i adidasy. Zabrał z biórka na którym stał komputer dokumenty, po czym chwycił kluczyki od auta i domu po czym wyszedł zamykając za sobą drzwi.
Przed domem czekał na niego jego Nissan Skyline GTR R34. Biały kolor i czarna maska rzucały się w oczy i choć wydawać się mogło dziwne iż takie wypucowane auto stoi sobie swobodnie przy ulicy to wiadomo było iż złodzieje raczej nie ruszali fur z czarnej listy. Wiedzieli, że znajomości tamtejszych ludzi są na tyle duże iż auto raczej szybko by się znalazło, a złodziej ostro "skarcony".
Maniak wskoczył w fotel kubełkowy Recaro po czym odpalił silnik. Sześć garów dwu i półlitrowej jednostki napędowej zamruczało od pierwszego przekręcenia rozrusznika. Andrzej ruszył powoli udając się w stronę Berlińskiego aresztu nie spiesząc się. To, że się ścigał w nocy nie znaczyło, że był totalnych wariatem na drodze, sam uważał, że większe zagrożenie na drodze stanowili zawalidrogi, niż kierowcy jeźdzący szybko ale uważnie. Poza tym, nie warto było prowokować psów bez powodu...
 
__________________
Dziewięć kroków przed siebie obrót i strzał nie najlepszy moment na błąd matematyczny.
Duch jest offline