Kurt liczył na coś cenniejszego niż list w języku którego nie kojarzył ni chu chu, poza takimi zwrotami jak "piwo, dziewka, walka i krew". Posążek, też specjalnie mu nic nie mówił, a tym bardziej nie miał jakichś szczególnych zawrotów głowy, czy uczucia spadania w wodę.
Pokiwał głową, bo okazało się że kolejny poczuł to samo...
"Są słabi... Byle zejście na dół, po ścianie, doprowadza ich zmysły do... cholera wie czego"
Czekał na komentarz tych, które znają się na tym, a po reakcji tego typka co go nie podsadzał, Kurt ośmiela się stwierdzić że jest ich więcej niż jedno....
"Mnożą się jak króliki...."
__________________ Wolę chodzić do studia niż na nie po prostu,
palić piątkę do południa niż mieć ją na kolokwium.
511409 |