Następnego dnia rano, po spotkaniu z Valerią, Agromannar nie wiedział co się dzieję. Klękał przed nie swoim królem z jakimiś nieskończonymi. Dostał samobójczą misję, a obecnie kobieta wręczyła mu runę i znikła. Półwampir spojrzał po reszcie towarzystwa.
- Nie wiem kurwa jak wy, ale ja tu jestem przypadkowo. Życzę powodzenia i do nierychłego zobaczenia. Odwrócił się na pięcie i jak najszybciej wyszedł z domu nieskończonej. |