Holger No to sie zaczęło. Myśli rzucając sie w stronę trzech stojących jeszcze na nogach strażników, gdy dzieli go od nich najwyżej trzy metry zatrzymuje się i ciska dobytym wcześniej sztyletem w tego z prawej. Po czym błyskawicznym ruchem zdziera z ramion płaszcz i rzuca pozostałym dwóm prosto w oczy licząc że się w nim zaplączą. Nie tracąc nawet sekundy dobywa rapiera- ostrze wysuwa sie z pochwyz cichym zgrzytem. Pod łuk bramy! Zejdźcie łucznikom z ognia! Krzyczy do reszty i nie czekajac stara sie przebić w tym kierunku. Ale rozpierducha. Jak te palanty co nas ścigają zdarzą dobiec to bedziemy mieli ciepło. Myśli błyskawicznie przebiegaja przez jego głowę.
__________________ Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce" |