Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2009, 22:29   #157
merill
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
Słuchali małego chłopca…tyle przeszli, tyle przeżyli, a teraz mały chłopiec, do tego strasznie arogancki, wydaje im rozkazy. Co jeszcze może się wydarzyć?

Biała Czarodziejka widocznie także była sfrustrowana, czego dała ujście w swojej dłuższej wypowiedzi. Z jej słów był smutek i żal, poczucie wykorzystania i zmanipulowania. Odzwierciedlało to dokładnie wszystkie myśli Tima.

Z trudem rozwarł ściśnięte wściekłością szczęki i zapytał:

- Czy Ty jesteś Bogiem? Stworzycielem?


Mały chłopiec przenikał spojrzeniem żołnierza, po czym przemówił:

- Nie, jestem pierwszym z Opiekunów. To mnie stworzył najpierw powierzając mi najważniejsze i na nieszczęście jednocześnie najnudniejsze zadanie. Mam strzec wejścia do Serca Wrzechświata i jako jedyna istota wyższa mam do niego dostęp.

- Szkoda... bo chciałem mu powiedzieć prosto w oczy, że straszny z niego wyrachowany skurwiel, ale możesz mu przekazać jak będziesz się z nim widział... Biała Czarodziejka ma rację. Wykorzystujecie nas do waszych brudnych gierek... a my nie mamy wyjścia i musimy być pionkami na waszej szachownicy. Co dokładnie mamy zrobić z sercem? I najważniejsze co będziemy z tego mieli? Tylko bez żadnych krętactw tym razem!!!
- Tim był wyraźnie rozdrażniony.

Chłopiec długo myślał za nim ponownie odpowiedział:

- Macie obydwoje rację, to co robią opiekunowie jest niewybaczalne
. – nieoczekiwanie przyznał się do winy. – Może właśnie dlatego to właśnie wy musicie naprawić to wszystko, a nie wszechpotężne istoty, które tak naprawdę w godzinie swej próby zawiodły…przynajmniej większość z nich. Wiele osób wami próbowało kierować, lecz ostatecznie udało wam się do mnie trafić. Zrozumcie jedno, opiekunowie istnieją, aby służyć i są z natury bardzo ograniczeni mimo swej wielkiej mocy. Związani są bowiem silnymi więziami ze swoim planem nad którym sprawują piecze. Nie mogą go od tak porzucić. Tylko nieliczni, którzy uwolnili się z tych więzów mogą działać bez przeszkód. Może się to wydać nieprawdopodobne, ale to my jesteśmy bezsilni, to nam głównie narzucono ograniczenia w postaci Korektorów, istot likwidujących stworzenia, które znajdują się nie we właściwym świecie. Thimoty, ty jednego z nich już spotkałeś. – przymknął na chwile oczy, przerywając na krótką chwile monolog. – Co nie zmienia faktu, że jesteśmy żałośni. Może masz rację Lodowa Różo i pewnego dnia wszystkie nasze przewinienia zostaną osądzone…może to i lepiej. Ale teraz zajmijmy się waszymi pytaniami. Po pierwsze ja jestem kluczem do Serca Wszechświata, więc was do niego zaprowadzę, nie bójcie się o to. Instrukcję też wam już przekazałem, gdy będziecie na miejscu moje poprzednie słowa okażą się bardzo jasne. A jeżeli chodzi o to co z tego będziecie mieli to uznam to za dobry dowcip. Ocalicie wszechświat oczywiście. Gdyby istoty wyższe mogły tego dokonać to już dawno wszystko wróciłoby do normy.
 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451
merill jest offline