Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-10-2009, 12:52   #33
Sorix
 
Sorix's Avatar
 
Reputacja: 1 Sorix nie jest za bardzo znany
Moran wszedł na górę. Było tam sporo pokoi. Wybrał pierwszy od lewej. W środku było całkiem dużo miejsca jak na sypialnię dla gości. Stało tam wielkie łóżko, jeszcze większe niż te, które stało w jego domu. Było tam też krzesło, biurko i szafa. Moran usiadł na łóżku i zamyślił się. - Powinienem odwiedzić babcię i przenieść ubrania. Taak, tak zrobię - postanowił nieskończony, po czym wstał i poszedł do miasta.

***

Moran leciał powoli w stronę domu babci. -Ahh, dopiero 14, mam jeszcze dużo czasu - pomyślał . Szybując nad innymi domami w zachodniej dzielnicy wreszcie dotarł do celu. Oto stał przed nim nieduży domek, z którego lekki dym wylatywał przez okno. Moran wszedł do środka. Było tak, jak zawsze pamiętał ten dom. Dziadek siedział na fotelu kopcąc fajkę, która była tak duża, że prawie sięgała do ziemi. Babcia krzątała się po kuchni szykując najprawdopodobniej jakiś obiad.
-Cześć Moruś - niemal krzyknęła przejęta babcia. -Jak długo Cie już tu nie było, chodź, usiądź na chwilkę, akurat załapiesz się na obiad.
Dziadek zamyślony dopiero zauważył wnuka. Wstał i podszedł do pobliskiej szafki. -Oh Moran, dobrze, że przyszedłeś - powiedział dziadek wyciągając z niej fajkę. Była ona bardziej poręczna niż fajka jego samego. Można było ją spokojnie włożyć do kieszeni.-Proszę, sam ją wystrugałem - powiedział dziadek z uśmiechem na twarzy - dorzucę Ci jeszcze trochę ziela, bo znając ciebie zaraz znowu polecisz za miasto.
-Dziękuję, dziadku - odrzekł Moran ze szczerym zadowoleniem. Zawsze chciał mieć fajkę, lecz nigdy nie miał czasu jej sobie kupić.Moran zapalił fajkę, a babcia właśnie niosła obiad. -Dzisiaj kurczak - powiedziała, - mam nadzieję, że ci posmakuje .
-Tak, mam ochotę na kurczaka twojej roboty - powiedział Moran, po czym odłożył prezent dziadka i zaczął jeść.

***

Po niecałej godzinie Moran opuścił dom dziadków i udał się do swojego własnego. Wszedł do domu, spakował wszystkie ubrania i wyszedł z nimi przed drzwi. -Ahh, ostatni dzień wolnego - pomyślał. -Czas ruszać. Wyjął runę i przeniósł się do domu Valerii.
 

Ostatnio edytowane przez Sorix : 10-10-2009 o 22:44.
Sorix jest offline