Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-10-2009, 22:08   #35
Pyetem
 
Pyetem's Avatar
 
Reputacja: 1 Pyetem ma wspaniałą przyszłośćPyetem ma wspaniałą przyszłośćPyetem ma wspaniałą przyszłośćPyetem ma wspaniałą przyszłośćPyetem ma wspaniałą przyszłośćPyetem ma wspaniałą przyszłośćPyetem ma wspaniałą przyszłośćPyetem ma wspaniałą przyszłośćPyetem ma wspaniałą przyszłośćPyetem ma wspaniałą przyszłośćPyetem ma wspaniałą przyszłość
Swój własny dom zauważył dopiero po zmroku kiedy skończył zwiedzanie miasta na nowo. Deszcz kuł go w twarz, wsiąkał w ubrania, uderzał w kałuże tworząc na niej kręgi, mnóstwo wodnych kręgów rozmazujących odbicia okien, w których ktoś jeszcze palił świece. Chwycił w dłoń zimną kłódke, *chrszt*. Drzwi otworzyły się wydając lekkie skrzypnięcie. Na tle światła wpadającego do wnętrza domu zobaczył sylwetke, swoją. Trzasnął lekko drzwiami, gestem dłoni zapalił w piecu ogień nie ruszając się nawet na krok od wejścia. Zdjął swój płaszcz po czym rzucił go na krzesło i zaczął grzebać w szufladach i komodach. Odgraniał rzeczy z półek wznosząc w góre ukryte pokłady kurzu. Spod łóżka wyciągnął niewielką torbe. Spakował do niej pare książek i niektóre bardziej podręczne narzędzia kowalskie, tak by mieć przy sobie swój mały warsztat. Ubrania na zmiane owinął w dużą szmate po czym wrzucił do reszty. Torbe zawiesił na ramieniu po czym zgasił piec i opuścił dom. Drzwi zamknął spowrotem na tę samą starą kłódkę. Z torbą na ramieniu i młotem u pasa ruszył w dół ciemną ulicą. Deszcz przygrywał mu smętną melodie, którą nucił pod nosem.

***

Czuł się jakby jedzenie miało mu ucieć gardłem. Nieskończony czy nie to i tak nienawidził tych sztuczek z teleportacją. Znalazł się spowrotem w domu Valerii. Ruszył po schodach i zgodnie ze wskazówkami odnalazł swój pokój. Torbę rzucił gdzieś koło łóżka na które opadł zmęczony. Po chwili tylko podniósł się aby zrzucić płaszcz i spowrotem dał się uwieść objęciom niezwykle wygodnej pościeli. Czuł się jakby nie spał latami, no i w końcu zasnął.
 
Pyetem jest offline