Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2009, 20:14   #37
michau
 
michau's Avatar
 
Reputacja: 1 michau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłość
Powitał starego maga z dużą radością. Dawno tu nie wpadał, a Fidelus nie miał zwyczaju wychodzić ze swojej pracowni.
Arnthaniel przystanął przy stoliku przy którym pracował mag i zerknął mu przez ramię. Musiał jakoś zabić czas, bo tworzenie zaklęć spontanicznych trochę trwało, a mag nie lubił się spieszyć.Arnth spojrzał na teksty zapisane w księdze.
Runy, stare pismo elfickie. Znowu runy. Stare pismo elfickie, które przeczytał teraz na głos.
- Irr othe oias hiaei iiiaso meno ka do... do adme...- zaczął myląc się często.- Że niby co. Pchnął ją i objął w niebiańskim uścisku i wsunął w nią oddech rozkoszy, czyli ją wychędożył najprościej rzecz biorąc?.
Mag spojrzał na niego spod przyciemnianych okularów.
- To nie moja lektura- powiedział mag cicho.
- Jasne. A czyja? Twojej asystentki? Jakiej asystentki, jesteś tu zawsze sam. Ostatnia asystentka przeszła na emeryturę, gdy ty skończyłeś 110 lat. Czytasz te powiastki miłosne całymi dniami- Arnth zaniósł się śmiechem.
Mag odłożył szczypce i przez nieuwagę polał sobie palce magicznym płynem. Dłoń wytarł o brudny fartuch.
- Mam ci przypomnieć jak spotkałeś się z autorką książki "Alisia w krainie pożądania i dzikiej przygody"?- mag spojrzał na niego z satysfakcją- Gdybym nie uświadomił ci, że autor to mężczyzna piszący pod kobiecym pseudonimem, to z pewnością skończyło by się to dla ciebie nieciekawie, gdy się do niego mizdrzyłeś w momencie, gdy podpisywał ci autograf.
- Skąd mogłem wiedzieć, że ten fajfus to kobieta!? Tpfu.. tzn facet, a nie kobieta- wzburzył się Arnth- Przez ten makijaż każdy by się nabrał.
- Taa, być może. Masz nadal te 20 tomów? Chętnie bym poczytał. W sumie przeczytałem już tyle książek, że nie mam już co czytać. Te 20 tomów przejrzę w jeden wieczór- mag spojrzał na niego z nadzieją w oczach. Arnthaniel uznał to za niemiły żart i puścił mimo uszu. Wyszedł z pracowni maga bez słowa. Gdy wrócił, czekało na niego 10 zwojów z zaklęciami spontanicznymi. Czekał na niego ten sam błagalny wzrok maga. Książki zostały dostarczone tego samego dnia do maga przez posłańca, który notabene był w niemałym szoku, gdy Skrzydlaty wręczał mu książki z niebanalnym tytułem. Cóż, taki facet i czyta taką literaturę? Może jest wrażliwy? Domysły posłańca były dość widoczne na jego twarzy i spowodowały, że Arnthaniel, z czułością godną pozazdroszczenia kochankom z najprzedniejszych romansów, kopnął go w dupę.
 
__________________
Fortune is fickle.
"Do not follow the Dark Side"
michau jest offline