Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2009, 07:10   #20
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Mijaly godziny. Mojaly dni. Podroz na pokladzie Salvation dla jednych niosla ze soba nowe odkrycia. Dla innych watpliwosci. Dla jeszcze innych bol i poznanie.
Trzeci dzien.
Rozpoczal sie zwyczajnie.
Nie bylo mu pisane zwyczajne zakonczenie.

Godzina 11:34.


- Kapitanie. Do portalu pozostala nam niecala godzina.

Johansson skinal glowa potwierdzajac przyjecie wiadomosci. Odetchnal z ulga. Jeszcze nie byli calkiem bezpieczni, jednak byli juz tak blisko, ze...

- Kapitanie statek na radarze.

... wszystko moze sie zawalic. Dokonczyl w myslach odwracajac spojrzenie od czerni za oknami i skupiajac je na mlodej kobiecie.

- Odleglosc?

Zerknela na monitor.

- Przetna nasz tor za okolo 10 min.

Zasepil sie.

- Jednostka?

- Wciaz nieznana.


Zasepil sie bardziej.

- Nieznana..

Powtorzyl. Ostrzegano go. Wlasciwie to odkad dostal wiadomosc o tej wyprawie slyszal glownie ostrzezenia.

- Miej na nich oko. Mozliwe, ze to poprostu jeden z wielu statkow transportowych lub turystycznych.

Usmiechnal sie, lecz usmiech ten nie siegnal oczu. Na mostku daly sie wyczuc pierwsze oznaki pelnej gotowosci. Cokolwiek bowiem by kapitan nie powiedzial, kazdy z czlonkow zalogi wiedzial, ze portal ten nie znajdowal sie na zadnym szlaku handlowym ani turystycznym.


Godzina 11:50


Czas plynal im na.. Zabijaniu czasu. Jedni cwiczyli w salach treningowych, inni oddawali sie medytacji. Niektorzy cieszyli sie urokami czytania, pozostali usilnie szukali sposobu na robienie czegokolwiek, lub zwyczajnie niczego.
Nagly wstrzas statku kazdemu z nich wydal sie dziwny i podejrzany.
Zawyly syreny.
To zdecydowanie bylo podejrzane.
Kolejny wstrzas.
Czerwien swiatel alarmowych.

- Pasazerowie proszeni sa o udanie sie do swoich kajut! Powtarzam! Pasazerowie proszeni sa o udanie sie do swoich kajut! To nie sa cwiczenia!


Nienaturalnie spokojny glos automatycznej wiadomosci dobiegajacy z glosnikow.

- Straznicy proszeni sa o natychmiastowe stawienie sie na mostku kapitanskim.

Prosba brzmiaca bardziej jak rozkaz.

Mostek.


Kapitan stal wyprostowany tuz obok swojego fotela. Jego wzrok ani na moment nie oderwal sie od ekranow, ktore zajmowaly cala sciane na wprost wejscia. Gdy i oni spojrzeli w tym samym kierunku zrozumieli dlaczego. Czern kosmosu zaklucaly bowiem dwa obiekty. Pierwszy, majaczacy w oddali zdawal sie byc biala kula, swiatlem w mrocznym tunelu. Drugi, znacznie blizszy stanowil jednostke bojowa znana jako Ghostwalker 2061.


- Aby dotrzec do Ziemi musimy dotrzec do portalu, ktory widzicie w oddali. Blokuja nas, a kazda proba ich ominiecia konczy sie pojedynczym atakiem z ich strony. Wiazki laserowe o malej mocy, ktore nasze pole silowe bez problemu moze przechwycic. To jednak tylko ostrzezenia. Bez watpienia bowiem dysponuja wieksza sila ognia. Dwie minuty temu otrzymalismy od nich wiadomosc.

Kapitan przerwal swa wypowiedz po czym skinal glowa kobiecie siedzacej przy ekranie monitora na prawo od wejscia. Poprzez dzwiek syren alarmowych, ktore w tym miejscu brzmialy nieco ciszej, rozlegl sie spokojny glos.

- Kapitanie Johansson. Zarowno panska jak i moja zaloga wiedza co, a raczej kto znajduje sie obecnie na pokladzie Salvation. Przekaz ja w nasze rece, a odlecimy i nikomu nie stanie sie wieksza niz do tej pory krzywda. Nie chcemy walki. Na podjecie decyzji pozostawiam panu czas do 12:30 czasu standardowego. Wszelkie proby ucieczki zakoncza sie przechwyceniem statku. Nie musze chyba dodawac, ze nie zalezy nam zbytnio na zyciu jego pozostalych pasazerow czy zalogi..

Glos umilkl, a spojrzenia wszystkich skierowaly sie na drobna istotke stojaca pomiedzy Ergo i Gandaszem. Ona jednak pochylila jedynie glowe nie mowiac nic.

- Mozemy sprobowac odeprzec ich atak. Salvation jest wprawdzie jednostka pasazerska, jednak zostal on rozbudowany i przystosowany tak by moc pomiescic cztery jednostki bojowe krotkiego zasiegu. Mamy tez najnowsza wersje pola silowego i cztery lasery bojowe. Jest mozliwosc, ze oni o tym nie wiedza. Mala co prawda, ale zawsze istniejaca. Aby dotrzec do portalu mozemy wykonac jeden krotki skok nadprzestrzenny z tym ze aby tego dokonac musielibysmy wylaczyc wszystkie oslony.

Kontynuowal kapitan ponownie wpatrzony w ekrany.

- Moim zadaniem jest bezpieczne dostarczenie waszej grupy na Ziemie....

Zamilkl i nie odezwal sie juz slowem o ile nie zostal o cos zapytany. Czas na zegarze wskazywal iz na podjecie decyzji pozostalo niespelna 15 minut.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline