Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2009, 11:31   #48
Efcia
 
Efcia's Avatar
 
Reputacja: 1 Efcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputację
Hektor, Apartament De La Cruza


Hektor tak był zajęty przeszukiwaniem apartamentu, że jego zmysły nie odnotowały faktu, iż słońce powoli wstawało. A może to dlatego, iż zewnętrzne żaluzje same się zasunęły, chroniąc tym samym wszystko w środku od zabójczych promieni.

Toreador powoli i systematycznie „rozglądał się” po domostwie Juana Antonia De La Cruz. Mógł podziwiać jego gust. Stary Toreador zgromadził wiele dzieł sztuki. Nawet ktoś taki jak Hektor Hatch musiał to przyznać.

Kolekcja nefrytowych jajek. Piękne.


Ułożone z iście szwajcarską precyzją na nefrytowych, delikatnych liściach. Wyglądały jak żywe. Takie delikatne. Takie prawdziwe.


A dalej jadeitowe rzeźby


Nietrudno domyśleć się było, ze muszą pochodzić z Chin.


Te kształty. Te łuki. Te zaokrąglenia. Z pewnością niejednemu mogłyby się kojarzyć z wdziękami kobiety. Niejednemu. Ale nie Hektorowi.
Ale nawet on nie mógł oderwać oczu od tych cudeniek.

Hektor słyszał od swojej matki, że, chciałoby się rzec "życiu", ale przecież potomkowie Kaina nie żyją, że w swoim nieżyciu każdy Toreador ma takie chwile, w których nie może oderwać wzroku od jakiegoś dzieła sztuki.

I właśnie teraz przyszedł taki moment dla Hektora.


Tymczasem ktoś otworzył drwi do apartamentu. Trochę zgarbiona, korpulentna kobieta, zaczęła się krzątać po mieszkaniu.
Odłożyła swój wypłowiały, szary płaszcz i poczęła sprzątać. Ścierała kurze, chociaż właściwie ich tam nie było.

I wtedy właśnie Hektora z zadumy wyrwał krzyk, głośny i rozdzierający uszy krzyk starszej kobiety.


Meksykanka krzyczała coś po hiszpańsku, starając się dostać do wyjścia.

Jakby tego było mało, Hektorowi ktoś właściwie uwiesił się na dzwonku. Toreador doskonale zdawał sobie sprawę z tego, iż osoba stojąca za drzwiami musiała słyszeć krzyk.
 
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny
Efcia jest offline