-Przepraszam, nie chciałbym przeszkadzać... -Damian choć kierował słowa do dwóch Torreadorek z urodzenia, a raczej z śmierci, jednak spoglądał z wyraźna obawą malującą się na jego szpetnym obliczu zwrócony w stronę towarzyszącego im Seamusa. Ventru zdawał się chwilowo przejąć ułomność charakterystyczną dla Artystów i zamyślony kontemplował prawdopodobnie bezsens swojej egzystencji.
-Więc...-odchrząknął i kontynuował.-Ja rozumiem że w zaistniałej sytuacji i tak bardzo dzielnie trzymałyście się i powstrzymałyście się przed rozpoczęciem tradycyjnego ustalania hierarchii w naszym pożal się Boże feudalnym systemie społecznym. Niestety muszę prosić żebyście sprężyły jeszcze troszkę i wróciły do tego jutro wieczorem? -Znam tu w okolicy pewne miejsce. -skierował wzrok wprost na Eve.-Tak, jest obskurne. Znalazłem je na wypadek gdybym miał przyczajać się na przykład żeby poszpiegować tego Malkaviana z kukiełką, jak mu było?
Z trudem, ale ukryjemy się tam wszyscy, oczywiście tylko jeśli użyczę wam moich cennych zdolności...-Damian nie mógł się w tym momencie powstrzymać przed parszywym uśmieszkiem. -Ruszamy, czy najpierw idziemy jednak zbadać ten magazyn wskazany przez Ciebie Eve? Wolałbym to zrobić sam, jednak z drugiej strony nie powinnismy się rozdzielać. Więęęęc? -zwrócił się do ogółu, akcentując jednak w stronę otępiałego jakby nieco Ventru.-Swoją drogą, ciekawe co u naszego nowego Księcia...-dodal ciszej, jakby do siebie.
__________________ -Only a fool thinks he can escape his past.
-I agree, so I atone for mine.
Sate Pestage and Soontir Fel
Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 12-10-2009 o 20:31.
|