Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-10-2009, 18:58   #99
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Bezczynność zaczynała nudzić druchiego i jeszcze bardziej denerwować. O tyle o ile ślepiec i jego mały towarzysz wyglądali na zaradnych (przynajmniej jak na zielonych) to kucharz i tępawy ork (jakby orki mogły być inne) na pewno coś schrzanią. Civril postanowił nie czekać aż to nastąpi i wejść do sklepu, zrobił to zresztą w sam raz by usłyszeć jak sprzedawca do nich mówi:
-To jak rozumiem panowie przejazdem? Bo rozumiem że w trasie się ckni do miastowych rozrywek.. A na długo tu spoczniecie, może i nocleg będzie potrzebny? Albo może konie nowe? Bo w sumie jakbyście mi powiedzieli gdzie jedziecie to może bym mógł Wam coś doradzić?
Upadły od razu się wciął nie dając dojść zielonym do głosu.
-Konie powiadasz... Niestety tylko część z nas jeździ konno. Nocleg by się za to zdał. Myślę, że... Jakieś dwa czteroosobowe pokoje z jedna dwójka i jedna pojedyncza znajdzie się? Cel naszej wędrówki wielką tajemnicą nie jest... Słyszeliśmy, że cesarz Arkanii zbiera najmitów, mówi się, że szykuje się coś większego... Więc zmierzamy na werbunek ale z chęcią i wcześniej coś na boku się zarobi. Wiesz może coś o jakiejś robótce?
Civril miał nadzieję, że ktoś mu się nie wetnie i nie uczyni jego bajeczki nie wiarygodną.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline