Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-10-2009, 22:00   #114
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
David Mallory - 20:30 do 22:45

Na dworze było zimno. Tak zimno, że po plecach Davida przeszedł dreszcz... A może było to coś innego?

Spojrzał na stojący nieopodal automat z gazetami. Te urządzenia miały jedną ciekawą cechę - ważniejsze tytuły były wyżej... Popołudniowe wydanie Essen - Süddeutsche Zeitung, poniżej krajowe wydanie Süddeutsche Zeitung, dopiero poniżej der Spiegel... Jeżeli był dodatek regionalny, czy właściwie miejski... Musiała być redakcja... Po chwili trzymał w ręku gazetę; sprawdził adres i wsiadł do samochodu. Redakcja mieściła się w jednym z budynków w city... Na parterze była portiernia, ale okazało się, że do redakcji można wejść schodami bez pytania kogokolwiek o zgodę. Za wielką szklaną szybą widać było pokój redaktorów nawet o tej porze oświetlony i pełny dziennikarzy.


Przez jedyne drzwi na tym korytarzu David wszedł do niewielkiego sekretariatu. Kobieta za biurkiem uśmiechnęła się i szybko przeszła do sprawy:

- W czym można panu pomóc?
- Jestem dziennikarzem -
panienka przyjrzała się legitymacji i jej uśmiech stał się trochę bardziej przyjazny - Wolny strzelec? Na poranne wydanie już się nie załapiesz, chyba, że to coś na pierwszą stronę...
- Aż tak dobrze nie ma... Chciałem pogadać o tym co ewentualnie może zdziałać w mieście taki gość jak ja... Może z waszym śledczym?
- Jacka już nie ma, ale możesz spróbować złapać Hilde... Na końcu sali, o tej porze nikogo koło niej nie ma, nie sposób pomylić... Masz plakietkę. -
podała Davidowi identyfikator z napisem "Bewertung 16 / der Journalist" - Jak będziesz robił kawę uważaj, automat sypie dwa razy tyle cukru... - nacisnęła jakiś ukryty przycisk i elektromagnes w drzwiach zaczął cicho bzyczeć, Gdy Mallory pchnął drzwi kątem oka zauważył jeszcze, że kobieta wróciła do czytania książki. Poszło gładko, ale zważywszy wielkość redakcji - takich jak on freelancerów musiało tu być mnóstwo... Jego wejście pozostało niezauważone, a przynajmniej nikt się nim nie zainteresował. Idąc mijał kolejne rzędy biurek opisane: lokalne, globalne, gospodarka, technika, media, polityka, przestępczość... "Ciekawie umiejscowiono politykę" - pomyślał.



W ostatnim rzędzie siedziała kobieta, która prawie natychmiast zwróciła na niego uwagę:

- Kupujesz czy sprzedajesz? - zapytała wyciągając z szuflady śmietankę do kawy.
- Chcę pogadać... - zaczął David, nie mogąc oprzeć się wrażeniu, że kopieta pasuje do roli dziennikarza śledczego jak pięść do oka...
- Więc kupujesz. - stuknęła w klawiaturę blokując komputer i wstała. - Kawy? Siadaj gdziekolwiek, zaraz będę z powrotem.

Nie czekając na odpowiedź ruszyła w stronę ekspresu.

David usiadł na jednym z obrotowych krzeseł i przez chwilę patrzył po okolicznych biurkach. Idealnie uprzątniętych biurkach... Nawet w CIA na niektórych biurkach było więcej papierów, czy informacji niż tutaj... Cholera. Po chwili trzymał w rękach duży kubek mocnej kawy...

- Więc? - zapytała dolewając śmietanki do kawy - Poczęstowałabym, ale... Sam widzisz skończyło się...
- Chodzi mi o pewien gang, który działa w Essen -
zwięźle streścił to co wiedział i co wydawało się istotne. Kobieta przez chwilę zastanawiała się...
- Jest, a może było coś takiego... Informacji jest mało, ze względu na to, że nie zajmuje się tym policja, tylko GSG 9. Więc, powiedzmy... gang, musi się zajmować czymś szczególnie niebezpiecznym, może międzynarodowy terroryzm, chociaż ja stawiałabym na przemyt broni... Jeden z naszych etatowych freelancerów zajmował się tą sprawą; Jakub Tsh...evy - nazwisko wyraźnie sprawiło jej trudność - nie kontaktował się od kilku dni, ale to normalne. Wpada do nas jak ma coś ciekawego... I nie, nie możesz dostać jego numeru, zresztą nie wiem czy sama mam... Wiec, nie za bardzo mogę ci pomóc...
- Mogę skorzystać z komputera?
- Jasne. Użytkownika wpisz "gość 16", a hasło masz z tyłu identyfikatora. Jestem umówiona na spotkanie z informatorem... będę za godzinkę... jakby co. Drogę do wyjścia znajdziesz. Na razie...


Po chwili David został sam. Zalogował się do komputera... Baza "kto jest kim". Wszyscy takie mieli, niezależnie czy byli redakcjami, czy agencjami rządowymi. Ta była też niczego sobie... zapamiętał najważniejsze informacje.

Jakub Tshevy - zdjęcie było mniej aktualne niż to, które miał w telefonie, ale niewątpliwie był to ten sam człowiek - ur. 12.05.1965 w Bonn; prawnik z wykształcenia; kawaler; były policjant. Odszedł ze służby w bundespolizei w 1991, ostatnie stanowisko - oficer łącznikowy (Interpol? wywiad?); obecnie prywatny detektyw - kancelaria w Essen - GuteBaggerarbeitenStr. 37/4, telefon *( ) 5578-2258; freelancer - pisuje ciekawe kawałki do gazet, często dla nas. C19.

Notka była krótka i zwięzła, ale zawierała dostatecznie dużo informacji, aby napisać dwuszpaltowy artykuł. Zastanawiające było C19 na końcu, ale pewnie było to jakieś wewnętrzne oznaczenie redakcji...

Kurt Webber - zdjęcie z jakiegoś klubu, ale na pewno aktualne (+ kilkanaście innych); ur. 27.05.1973 w Nowym Yorku. Syn ówczesnego konsula RFN w USA i kanadyjskiej dyplomatki. Matka zmarła przy porodzie. Paszport dyplomatyczny. Obywatelstwo niemieckie i kanadyjskie. Wykształcenie: elektronika i telekomunikacja, międzynarodowe prawo handlowe, stosunki międzynarodowe i protokół dyplomatyczny (2 doktoraty, mgr inż.); kawaler (bujne życie towarzyskie, ale żadnych skandali). Style walki: karate: kyokushin (5 dan), gosoku-ryu (3 dan); taekwondo (2 dan); nie licząc wszystkiego w czym nie ma conaj mniej 1 dana. Mistrz Europy K-1 Koshien (1988 i 1989). V-ce mistrz USA K-1 Koshien (1989). Po 1989 nie wziął udziału w żadnych oficjalnych zawodach. Apartament w Essen (Gottfried Wilhelm Leibniz Str. 198/26). Bierze udział w nielegalnych wyścigach ulicznych (nie do udowodnienia). Oficjalnie pracuje w TFC - Trax Fight Center.

Z notatki wyraźnie wynikała jedna informacja: "Nie czepiać się, omijać z daleka". Ważniejsze było to czego nie napisano... ale tego mogło nie być nawet w "who is who" FBI...

Zostało ostatnie imię... Tylko, że nawet zawężenie listy do mieszkających w Essen dało 97 pozycji... Alów czy Alfredów było za dużo. Na dodatek nie wszystkie notki miały zdjęcia... Notka "Al McCoy, gliniarz, posterunkowy, posterunek 17" mogła dotyczyć... każdego.
 
Aschaar jest offline