Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-10-2009, 01:02   #51
echidna
 
echidna's Avatar
 
Reputacja: 1 echidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemu
- Jedyny problem widzę w tym, że wejście tam może być niebezpieczne. Choćby na przykład dlatego, że mała drewniana kukiełka, za którą podążamy, całkiem niedawno zlikwidowała nam wszystkich Starszych. Pakowanie się tam o tej porze, kiedy nie będziemy już mieli możliwości ucieczki jest dla mnie samobójstwem. Ale to tylko moje zdanie. Jeśli panowie cię popierają, ustąpię.

Po plecach rudowłosej przeszedł dreszcz na samą myśl o kryjówce, którą oferował im Damian. Zapewne było to miejsce z gatunku tych raczej obskurnych, ale jak się nie ma co się lubi…

- I zgadzam się z Damianem, że to nie jest najlepszy moment na spieranie się o to, czyje będzie na wierzchu.

Wahała się tylko chwilę. Dokładnie do momentu, kiedy towarzyszący im Seamus przejął właściwą mu rolę człowieka, który rozstawia wszystkich po kątach. Pewnie w innej sytuacji naskoczyłaby na niego, ale jak to mawiała Rosalie „Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

- Półtorej minuty... Wsiadaj Nosferatu, mimo wszystko wolałbym, gdybyś zrobił to z własnej woli.

Co prawda słowa te skierowane były do Damiana, a nie do niej, ale i tak nie trzeba jej było tego drugi raz powtarzać. Stanęła tuż za Seamusem, plecami niemal opierając się o karoserię.

- No to, panie, panowie, chłopcy i dziewczęta. Jaka jest ostateczna decyzja?
 
__________________
W każdej kobiecie drzemie wiedźma, trzeba ją tylko w sobie odkryć.

Ostatnio edytowane przez echidna : 17-10-2009 o 21:55.
echidna jest offline