Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2009, 12:46   #52
Ratkin
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
Znowu. Znowu rzebawybierać. W tym właśnie cały problem z tymi Torreadorami. Ciągle trzeba wybierać, zabiegać o względy żeby utrzymać ich lojalność, zaufanie. Tacy empatyczni, a za grosz więzi społecznych. Heh, a to podobno mój ród najdotkliwiej przeklęto. Dobrze chociaż, że wybór mam prosty...

Seamus ocknął się i no z gruszki ni z pietruszki wygłosił nagle swą władczą tyradę.. Słysząc jego słowa, Damian pożałował, że Ventru w ogóle ocknął się z tego iście Torreadorksiego letargu, a nie, dajmy na to nadciągający z całym swoim pięknem i majestatem brzask poranka...

-Nie rozkazuj mi, Ventrue...-głos Damiana z przyjaznego w ułamku sekundy nabrzmiał od jadu który teraz dosłownie wylewał się z jego spierzchniętych i popękanych ust. -Nie jestem z twojego kłamliwego, chorego, narcystycznego, owrzodziałego na mózgu z megalomani klanu, żebym musiał, jak to macie w zwyczaju, z obowiązku przyjąć cię pod swój dach. Zaoferowałem jedno ze swoich schronień w geście dobrej woli. Chciałem wam-wysyczał spoglądając to na Rebece, to na Seamusa, starannie jednak unikając spojrzenia któremukolwiek prosto w oczy.- zaprezentować swój kunszt. Chciałem, byście z jego racji docenili mnie jako towarzysza, widzę jednak, że lepiej do was trafi gdy zabraknie wam mej pomocnej dłoni...

Mówiąc to, rzucił jeden ze swoich parszywych uśmiechów w kierunku Eve.



Po czym, najzwyczajniej w świecie, nie czekając na odpowiedź swoich współtowarzyszy, rozpłynął się w powietrzu...
 
__________________
-Only a fool thinks he can escape his past.
-I agree, so I atone for mine.


Sate Pestage and Soontir Fel

Ostatnio edytowane przez Ratkin : 18-10-2009 o 12:51.
Ratkin jest offline