Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2009, 22:08   #239
Manji
 
Manji's Avatar
 
Reputacja: 1 Manji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnie
Rozdroża prowincji Ayo, terytorium Klanu Kraba; pierwsza dekada miesiąca Hantei; wiosna, rok 1114, wieczór.

Od pewnego czasu Manji milczał jak zaklęty, odzywał się jedynie w momentach gdy etykieta nakazywała odpowiedzieć, robił to stosując wyuczone i sprawdzone formułki grzecznościowe. W stajni bez słowa pozostawił Rinoko, dając gestem znak stajennemu aby oporządził zwierze, w karczmie również nie wysilał się na jaką kolwiek rozmowę. Samurajowi z rodziny Kuni, który się przysiadł, także nie zamierzał przeszkadzać dając mu szansę aby opowiadał. Bayushi uważnie przysłuchiwał się każdej rozmowie prowadzonej w zasięgu jego słuchu, mając nadzieję, że usłyszy coś przydatnego. Po posiłku pożegnał swych towarzyszy i Kuni, a następnie udał się do łaźni, nie miał co liczyć na pożądną, gorącą kąpiel, musiał zaspokoić się miską z ciepłą wodą i kawałkiem mydła. Gdy już się umył i ogolił ubrał świerzo wykrochmalone kimono i bezzwłocznie udał się do swojej sypialni. Tam po krótkiej medytacji rozpoczął kata Drogi Skorpiona używając Ai no Atae, który przemycił bez większych problemów chowając go w ekwipunku i udając, że to bokken. Drogę Skorpiona powtórzył trzy krotnie, pierwszy raz normalnie, drugi na kolanach, a trzeci raz na stopach płynnie przechodząc na poziom kolan.

"Zmiana pozycji we właściwym momencie może zapewnić wam zwycięstwo, moi uczniowie. Dlatego musicie nauczyć się wykonywać Drogę Skorpiona na kolanach."

W ciszy swojej sypialni Skorpion mógł w końcu wykonać swoje sekretne sztychy. Jako pierwsze wykonał Osiem Cięć Akodo, była to seria ciosów, a każde ukierunkowane na newralgiczne części ciała. Manji dobrze pamiętał ten pojedynek na śmierć z Akodo, a także ośem blizn, które zdobiły jego skórę. Każde cięcie byłoby śmiertelnym gdyby nie szybkość uników Skorpiona. Serię ośmiu cięć wykonał ośmiokrotnie i bardzo powoli, tak by wykonać je z większą szybkością niż wykonywał je Lew. Kolejny sztych był w iście Skorpionim stylu, nieczyste użycie wakizashi podczas wykonywania piruetu, był to moment w którym przeciwnik szykuje się do odparcia ciosu opadającego z góry, a nie na zaskakujący sztych wakizashi w podbrzusze. Manji nie pochwalał walki dwiema brońmi, jednak dostrzegał wartość w umiejętnym władaniu mieczem przy użyciu jednej ręki. Dawało to możliwość rzucenia nożem, oślepienia piaskiem wymieszanym z solą, lub podstępne wepchnięcie wakizashi w brzuch swego przeciwnika. Na sam koniec wykonał serię podcięć, których nauczył go Togashi-sensei.
Po treningu, który zajął mu ponad dwie godziny, usiadł w pozycji medytacyjnej, siedział dotąd aż jego oddech powrócił do normalnego rytmu.

Przed zaśnięciem przeczytał raz jeszcze ostatni list od Noriko-san. Miał ich wiele ale ten najbardziej lubił, to w tym liście Noriko-san wyznawała swe uczucie. Ten list otrzymał jako ostatni, ten list był przełomowym w ich nielegalnym związku. Zapach listu przywołał wspomnienia wspólnej nocy. Od tamtego czasu nawet najbardziej utalętowana prostytutka nie potrafiła go zaspokoić. Za każdym razem porównywał poduszkowanie ze spędzoną nocą w ramionach Noriko-san. Siedział w pełni zamyślony, niemal czując obecność swojej ukochanej, czując jej oddech na karku, dotyk ciepłych ust, jej ciała. Pojedyncza łza spłynęła po policzku Skorpiona, gdy zaczynał coraz bardziej zagłębiać się we wspomnieniach o ukochanej osobie. Dotkliwe zimno wyrwało go z zamyślenia, a po chwili dźwięk słów.

- Wiele jest pięknego kwiecia na tym świecie, mój drogi Manji-kun. A miłość jest dobra dla głupców.

Manji odwrócił się, ukradkiem chwytając za rękojeść Ai no Atae, w rogu pomieszczenia dostrzegł unoszącą się w powietrzu sylwetkę Bayushi Nanji. Jego sina twarz wydawała się promieniować zimnym, bladym światłem. Ręce w swoim zwyczaju zaplótł na klatce piersiowej, przyglądając się uważnie młodemu Skorpionowi. Manji padł twarzą na podłogę w niskim pokłonie, drżącym głosem wydukał formułkę przywitania.
Nanji nie zwracając na to uwagi, kontynuował.
- Musisz znaleść sobie kobietę, która będzie ciebie darzyła uczuciem, wtedy i tylko wtedy będziesz mógł realizować cele naszego rodu, a ona będzie ci w tym pomagać. Cieszy mnie twój wybór, Manji-kun, bo Shosuro Noriko-san wywodzi się ze znamienitego rodu, lecz jeszcze nie posiada znacznych wpływów, więc zostaw ją w spokoju i zapomnij o niej na jakiś czas, taka jest moja wola. Jednak z całego serca zachęcam cię, abyś rozkochał w sobie jakąś inną niewiastę, najlepej niespełnioną w swoim małżeńskim łożu. - Tu na chwilę przerwał jakby wspominając dawne czasy - choć na początku nie zabieraj się za takie co mają zbyt wpływowych mężów. Tym czasem, chłopcze, kładź się spać, a nad ranem przeproś za swoje zachowanie obu towarzyszy, jesteś bliski aby ich do siebie zrazić i obrazić tym samym mnie. Czy wyrażam się janso Manji-kun?
- Hai, Yorei Bayushi Nanji-sama.
Chwilę później Manji był znów sam w pokoju, choć nie czuł obecności ducha przez jakiś czas wciąż pozostawał w pokłonie.

Rozpalił świece, wydobył przybory do kaligrafii, zaczął pisać listy. Były to krótkie liściki zapraszające na poranną herbatę. Każdy z listów pisał tyle razy aż ich forma była zadowalająca.
Gdy skończył pisanie zaproszeń poskładał przybory do pisania, zgasił świece i ułożył się na spoczynek. Swój materac ułożył tak aby pierwsze promienie słońca padały na jego twarz, zapewniając go, że obudzi się przed wszystkimi.

Nad ranem przywołał sługę, któremu kazał przynieść wszystkie przyżądy do rytuału parzenia herbaty, miskę z wodą, aby jego goście mogli się obmyć z resztek snu, a także śniadanie. Chciał zamówić gejszę, którą poprosiłby aby zagrała jakąś spokojną melodię podczas rytuału i śniadania, jednak okazało się, że nie ma tu gejszy, zrezygnował więc z tego pomysłu. Posłał sługę z napisanymi wcześniej listami zaadresowanymi do Hida Akito i Mirumoto Fukurou. Tak przygotowany czekał na nadejście swoich gości.
 
__________________
Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym.

Ostatnio edytowane przez Manji : 25-11-2009 o 11:40. Powód: Zmiana na temat gejszy, której nie ma
Manji jest offline