Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2009, 19:11   #100
andramil
 
andramil's Avatar
 
Reputacja: 1 andramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłość
Pytanie karczmarza trochę zbiło go z tropu. No bo przecież się nie spodziewał, że jego kamraci są tak widoczni - właściwie to czemu oni tak siedzą na środku rynku? Jednak maluch nie tracił odwagi. Nie po to przeżył tyle w wiosce czarnego orka by dac sie zastraszyć jakiemuś kupczykowi.
- Sam znaczy bez obcych. A to swoje chłopy. A tak miedzy ty i ja - ściszył trochę głos - to ten tam - spojrzał znacząco na zbliżającego się zielonego olbrzyma - przynajmniej z punktu widzenia Zanka - to straszny... O Zankowi bardzo podobać się ta kusza! Ile płacić? - ork był strasznie niebezpiecznie blisko. A źle mówić coś niekorzystnego do łorca kiedy ten ma cię w zasięgu ręki. Zresztą w ogóle gdy cie widzi i słyszy to lepiej siedzieć cicho. Gdyby kucharz nie znał i przestrzegał tych zasad dawno skończył by jak jego tatko. Zresztą nie mylił się. Ork dość "spokojnie" zaalarmował sakiewkę malucha, że winna trochę schudnąć na korzyść żołądka zielonego brutala.
- Już się robić, druhu Zanka potężny. - i sięgnął do czeluści coraz to chudszej sakiewki. Na szczęście czynność tę zatrzymał sprzedawca. Zaoferował pitkę i zagrychę na koszt firmy! Idiota jaki? Dawać alkohol orkowi na koszt firmy gdy pod ręka nie ma się baaaaaardzo ciężkiej pały i baaaaardzo ciężkiego posiadacza owej broni? Rozróba gwarantowana. I do tego zaczął węszyć wokół ich celu.

~Szpieg jaki czy cu? Zank nie taki w ciemię bity by się na cuś takiego nabrać. Oj co to to nie. Tylko czym by go tu zbyć?

I na to przyszła pomoc z rozwiązaniem. Otóż dziwnie bladolicy elf druhim się zowiący, a mianujący się Civrilem prostym łgarstwem podłechtał ciekawość karczmarza. I miejmy nadzieję zaspokoił ją wystarczająco.
- O! Dwa druh Zanka potężny też być. Zank kupić ta kusza co elf chcieć. Zank dziwić się tylko czemu elf sam nie kupić. Elf ma. To Zank sprawdzić co z reszta! - i korzystając z chwili orczego zainteresowania jadłem i elfiego wciągnięcia się w rozmowę wybiegł na zewnątrz. Wolał nie być zbyt blisko pijanego łorka. A skórę ratować zawsze warto. A i przewietrzyć się można.

Zank wybiegł na plac rynku, jeśli można to tak nazwać i wszedł w niewielki tłumek ich kolorowej drużynki. A po co ma latać za każdym? Jak kto będzie co chciał to sam przyjdzie.
 
__________________
Why so serious, Son?
andramil jest offline