- Idźmy zasięgnąć języka w karczmie. Tylko błagam, zróbmy to ostrożniej i subtelniej, dobrze? - powiedział Tris, zerkając z ukosa na Thorgara. - Najlepiej znaleźć jakiegoś pijaczynę, co i tak nie zapamięta, żeśmy go wypytali. Co wy na to? - spytał, w każdej chwili gotów udać się do karczmy. A potem można by odwiedzić dom uciech. Dawno żadnego nie odwiedzałem. - pomyślał Lupaatus. - A skoro to taka biedna mieścina, to może mają tanie wywłoki? - Potem jednak pomyślał o jakości proporcjonalnej do ceny i o powszechnych wstydliwych chorobach, co skłoniło go do porzucenia swych planów i skupienia się na zadaniu.
__________________ W każdej sekundzie rozpadamy się i stajemy się nowym człowiekiem, w którym coraz mniej jest tego, kim byliśmy przed laty. |