Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2009, 21:05   #6
Nemo
 
Nemo's Avatar
 
Reputacja: 1 Nemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumny
-W środku pewnie siedzi Dżin który tylko czeka, aż powiesz coś co można zinterpretować jako życzenie by to spełnić i podwędzić Ci duszę, uważaj, meido. Jak nie to, to pewnie inny efekt uboczny...twórcy tego typu gadżetów zdecydują się na wszelkiego typu niewygodności dla użytkownika tak długo, jak zmniejszą one koszt i czas produkcji, oraz zapewnią trochę śmiechu. Patrycja roztropnie trzymała się z daleka kostki, kaktusów i ogólnie całej tej zbieraniny.
-Konfiguracja Lamentu, eh...mam nadzieje że nie wyśle nas do Fortecy Żalu. W ogóle, skąd będziemy wiedzieć, że zadanie jest spełnione? Po prostu znikniemy, słysząc tryumfalną muzykę z ery ośmiobitowców, czy trzeba będzie skonsultować się z Tobą lub tym czymś? Nie lubię, gdy okazuje się, że muszę wracać się kilka kilometrów by otrzymać zapłatę za zadanie, bo okazało się że jeden wampir schował się w słoiku na dżem w piwnicy-- Urwała gwałtownie, chyba orientując się, że powiedziała trochę za dużo. Jakby jej... ubyło za tym rogiem.

Reakcje na ową wypowiedź cichociemnej panny były różne. Błękitka ukazywała ekspresję kota, który stara się pojąć ideę opery mydlanej, jednak nie do końca jest w stanie. Iglak zaś, przez krótką chwilę zdawał się być… rozgniewany. Linie jego twarzy przybrały charakterystykę kamienia i trudno było oprzeć się przeczuciu, że za chwilę otworzą się wrota piekieł. Być może sadystyczny osobnik zinterpretował słowa Patrycji jako drwinę, lub istniał jakiś inny powód, którego wędrowcy nie byli w stanie pojąć. W końcu jednak przewalczył uczucie gniewu, zduszając je głęboko w swoim wnętrzu.

- Tak, istnieje nieco prawdy w tym co mówisz Patrycjo. Konfiguracja nie jest zwyczajnym przedmiotem. Stanowi specyficzną zagadkę. Urzeczywistnienie najgłębszych pragnień… i najgorszych koszmarów. Jednak nie radzę próbować jej rozwiązać.

Co było takiego specjalnego w tym obiekcie? Sam Pinhead zdawał się mówić o nim z czcią która była zarezerwowana dla obiektu religijnego kultu.

- Kiedy wykonamy zadanie, zostaniemy o tym poinformowani. Gdy to nastąpi, przetransportuję nas do kolejnego uniwersum… i tak do skutku.

- EEEE?! Ty chyba sobie żartujesz? I błagam... Nie mów mi, że przez cały czas muszę pozostać trzeźwa! Nie... Nie nie NIE! To jakiś koszmar...- młoda blondyna złapała się za głowę w dramatycznym geście. Nigdy więcej alkoholu- to gorsze niż skazanie jej na zesłanie gdziekolwiek. Zawsze przecież da się coś wykombinować. - A poza tym... to ile tych uniwersów w ogóle przewidziałeś? Mam też sprawy do załatwienia we własnym świecie...- jak na przykład denerwowanie Kandy- dodała w myślach.

-Właśnie. Rozumiem, że czas płynie jak rzeka i nie będzie komu odebrać mojego zamówienia z piątkowego wieczoru? Niech to, wiedziałam, że powinnam płacić przy odbiorz--a może funkcjonuje w naszym miejscu jakiś Podstawieniec? Bo domyślam się, że pewnie kilko osób stąd ma...rodzinę, przyjaciół...partnerów?...nie, zapomnij.
Przerwa. Spojrzenie na siebie, spojrzenie na blondynkę.
-Najwyraźniej jedynie listonosz i koledzy amatorzy wina spod mostu za nami zapłaczą, bez urazy błękitko i pinglarzu, do was nic nie mam.
Westchnienie ciężkie jak kufer ze skarbem państwa odbiło się od ścian alejki.

Kolczasty uniósł swą dłoń w geście zaprzeczenia, ucinając nonsens w zarodku.

- Na obecną chwilę, uniwersów jest pięć. Zaś co do pytania naszej nieśmiałej niewiasty, myślę, że poprawię nastroje wszystkich kiedy powiem – nie. Zostaliście wybrani nie tylko ze względu na swe możliwości, ale również z powodu zależności posiadanej przez wasze uniwersa i te, do których się udamy. Relacja czasu między tymi światami jest nietypowa. Kiedy wrócicie do swoich domów po wykonaniu zadania, innym będzie się wydawać, że minęło zaledwie kilkanaście minut. Mało prawdopodobne aby w ogóle zauważyli, a co dopiero odczuli waszą nieobecność. Oczywiście, dla tych którzy będą chętni i wykażą się zaangażowaniem… przewidziałem subtelne odstępstwa od tej reguły.

Ostatnie zdanie zostało zapewne dodane w celu udobruchania Legion’a i Live Wire, którzy gdyby nie ta sprytna zagrywka, najpewniej rozpoczęliby kanonadę sprzeciwów.

- Teraz zaś… skoro wszystkie wasze wątpliwości zostały rozwiane, przejdźmy do omawiania pierwszego problemu.

Atrament czerni zafalował pod udręczonymi powiekami. W końcu nadszedł czas.
 
__________________
A true gamer should do his best to create the most powerful character possible! And to that end you need to find the most gamebreaking combination of skills, feats, weapons and armors! All of that for the ultimate purpose of making you character stronger and stronger!
That's the true essence of the RPG games!
Nemo jest offline