Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2009, 15:11   #47
Garzzakhz
 
Garzzakhz's Avatar
 
Reputacja: 1 Garzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znany
Cała drużyna wybiegła na zewnątrz, gdy Valeria wszczęła alarm. Agromannar wziął ze sobą tylko zakrzywiony miecz, który przypiął do pasa. Nie narzucił nic na siebie, z nagą piersią znalazł się na dole. Kiedy ujawnił się ich przeciwnik półwampir z całego serca żałował że nie wypił którejś ze swych mikstur. Akcja rozwijała się niesamowicie szybko. Niebo poszarzało, a na grupę wybiegły dziwne, groźne bestie.

- Kurwa - pomyślał Agromannar - przecież ja nie jestem wojownikiem, tylko zabójcą pierdolonych magów. Był na głodzie ponieważ skończyła mu się zwierzęca krew. Valeria była przyciskana przez niesamowicie szybkiego przeciwnika. Znał tylko jeden sposób na wyjście z tej sytuacji. skupił się na swym głodzie i z prędkością przekraczające ludzkie i nieskończone zdolności ruszył z ogniem w oczach na tajemniczego przybysza. Szybki bieg wybicie się z dwóch nóg. Atuty takie jak wielka siła i szybkość półwampira zostały wyzwolone przez głód. Nim zły skrzydlaty zdołał cokolwiek zrobić Agromannar siedział mu na plecach, opierając się o skrzydła i wbijając swe kły w jego tętnice. Wziął 3 potężne łyki oraz w krwawym rytuale odgryzł kawałek szyi przeciwnika i zeskoczył z niego. Wróg zatoczył się i pobladł. Zabójca magów za to urósł jeszcze bardziej w siłę, lecz przez to że była to krew nieskończonego, stracił panowanie nad sobą. Stał teraz z bestialskim grymasem na twarzy i płonącymi jak u bestii oczyma wpatrywał się w Valerię.
 
Garzzakhz jest offline