Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2009, 22:25   #188
Ratkin
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
Grzesiek z dziwnym wyrazem twarzy malującym się na jego nieogolonym obliczu obserwował poczynania Joli, zwłaszcza te związane z ich cichym i skołowaciałym kolegą. Niby to dla niepoznaki wyciągnął swój uber-pilot z kieszeni i zaczął się nim bawić. Z jednej strony, zarówno jego dusza , jak i -nie oszukujmy się- ciało, radowały się na widok młodej Kultystki. Z drugiej jednak, był oburzony jej zachowaniem, choć sam do końca nie wiedział dla czego.

-Dobra dobra, oszczędzajcie kolegę bo jeszcze się zepsuje to jego dziewictwo do końca naszej pożal się Boże, przygody… -wymruczał nadąsany. Nie trzeba było głębokiej psychoanalizy żeby domyślić się że sam wolałby znaleźć się na jego miejscu. Gdzieś w głębi ducha, jakaś część Grzesia, ta ubrana w skóry, lateksy i dzierżąca pejcze oraz inne szpicruty, stała się bardzo skonfundowana, niewiedzą czy cieszyć się z widoków, czy żałować że Grzesiu jako całość nie spełniał wymogów Kultystki…

-Tak, ja znam drogę, właśnie sobie ją wczytałem, więc trafimy myślę szybko…-odpowiedział Joli i nie odrywając wzroku od wyświetlacza na swoim cudownym gadżecie ruszył przed siebie. –Na wschód…. Tam musi być jakaś cywilizacja!

Po prawdzie, to był po prostu nadąsany i idąc bawił się dalej pilotem. Był zbyt skoncentrowany na trasie by zrobić coś pożytecznego przy tym, jednak mimo to próbował. W tej chwili przewijał sobie nagrania z wszystkich dotychczasowych jego użyć w tym tygodniu. Może coś istotnego przeoczył?



Droga nie była długa, aczkolwiek kręta. Grzesiu był nieco zawiedziony, liczył że ich wyprawa przez tę umbralną dziedzinę będzie może nie bardziej usiana „encounterami” niczym wczytywanie lokacji w komputerowych grach rpg, ale jednak coś bardziej… no bardziej taka, żeby reszta mogła docenić jego kunszt przy jej skracaniu. Grzesiu nie był w pełni usatysfakcjonowany…

-Ja się na umbrze za dobrze nie znam i nie żebym narzekał…-westchnął, gdy docierali do celu.-ale ta kraina dzięki Bogu wydaje się mało hm…zamieszkana.

-Niestety, obawiam się że teraz nie będzie nam dane w spokoju splądrować Sanctum tych Hermetyków, bez urazy Dagmaro, tylko czeka nas ostra przeprawa. –odwrócił się do reszty i ocenił ich, z braku lepszego słowa, siły.



-To co, mamy wszystko? Pilnik co by wrogów przy temperować jest? Dziewica do rzucenia na pożarcie ewentualnym smokom, też widzę jest. Szkoda tylko że gadającego psa Gaspode zostawiliśmy heh…

 
__________________
-Only a fool thinks he can escape his past.
-I agree, so I atone for mine.


Sate Pestage and Soontir Fel
Ratkin jest offline