Wątek: W imię Boga
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2006, 14:38   #42
rob'n'hut
 
Reputacja: 1 rob'n'hut ma wyłączoną reputację
[center:17195eb404]***[/center:17195eb404]
Bordin zerwał się z ziemi, złapał swoją sakiewkę i popędził w stronę baszty. Otworzył drzwi, mało ich nie wyrywając i w przejściu zderzył się z nadbiegającym olbrzymim strażnikiem, powalając go na ziemię. Wyminął go i pognał na górę. Spostrzegł pachołka, z trudem obracającego kołowrót, który na widok krasnoluda zerwał się i probował uciekać. Bordin chciał go gonić, gdy nagle potężne uderzenie okutej rękawicy niemal zwaliło go z nóg. Odwrócił się i zobaczył mężczyznę, którego minął u stóp bszty. Próbował mu oddać, ale strażnik okazał się twardy jak hartowana stal. Odskoczył i wyciągnął zza pasa groźnie wyglądającą żelazną kulę na łańcuchu przymocowanym do uchwytu - morgensztern. Z uśmiechem stanął w drzwiach, zagradzając przejście krasnoludowi.

Przy bramie trwała zażarta walka. Raven wymachiwał kataną, próbując przebić się przez szereg włóczni. Po lewej Wierch starał się zatrzymać nadbiegających strażników. Aegon rzucił się do walki i niespodziewanie nadział na włócznię któregoś z wrogów. Odpłacił mu się, uderzając przez łeb buzdyganem. Rozległ się odgłos uderzenia i jęk, strażnik osunął się na ziemię, jednak jego miejsce zajął kolejny. Wtedy w walczących wbiegli Holger i Rotgar, roztrącając wrogów. Wraz z Ravenem i Aegonem przebili się w stronę bramy. Droga była wolna! Gdy odwrócili się, zobaczyli otoczonego przez strażników Wiercha, a w tłumie stali niezdecydowani Quanth i Ville. Za ich plecami słychać było krzyki nadbiegającej pogoni.
[center:17195eb404]***[/center:17195eb404]
 
rob'n'hut jest offline