Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-10-2009, 12:54   #69
merill
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
Sytuacja nie wyglądała ciekawie. Szczury… banda pijanych żeglarzy… podejrzana mgła no i wrzeszcząca kobieta, której mąż niewątpliwie pobiegł sprowadzić straż.

Nie to nie było to do czego przywykł. Totalna amatorszczyzna i improwizacja. Bez żadnego planu i składu. I do tego ta cholerna kapłanka, która pakowała ich w najgorsze kłopoty.

Żarty Sabrie odnośnie jego osoby, tez specjalnie go nie bawiły. Dlatego, kiedy podpity marynarz zbliżył się do niego, by wyrazić zainteresowanie Lolą, gdy poczuł smród i opary alkoholu z jego zapijaczonej mordy, wykorzystał chwilowe zdziwienie Bladego Rona. Podrzucił miecz do góry, złapał go silnie przy jelcu i głownią z całej siły uderzył w twarz. Jeden z jego kłopotów został rozwiązany, usłyszał tylko głuchy odgłos padającego na bruk ciała.

*****

Morgan z Sabrie próbowali przesunąć wóz, a Castiel zniknął we mgle, słysząc wołanie „uciśnionej” damy. „Niektóre rzeczy się nie zmieniają…” pomyślał czas zająć się drugim problemem Logaina.


Zaloty, bardzo „skromnie” ubranej kobiety, nie działały na al Mandragorana. Widział już i ładniejsze i bardziej ponętne damy, odznaczające się o wiele lepszą klasą i szykiem, niż ta.

- Pani, myślę, że natychmiast musisz wrócić do domu. To nie miejsce dla kobiety, a ja wybacz pani, złączony jestem już węzłem małżeńskim z wierną mi kobietą, widok twoich odkrytych walorów, przywodzi mnie na pokuszenie, co może się nie spodobać mojemu bogu, a kapłanem pani jestem. Moje bóstwo, karze nieskromne i zbyt śmiałe kobiety w bardzo nieprzyjemny sposób. Parchem w istocie – mówiąc to w ciemności uśmiechnął się paskudnie.

Niewiasta nie czekała na dalsze szczegóły i umknęła do domu.

*****

Wóz ruszył, a on zdążył w ostatniej chwili na niego wskoczyć. Nie miał zamiaru póki co przejmować się kapłanką i Kaktusem, który był chyba kobietą przebraną za mężczyznę. Nie mówił tego głośno, głupio by było narażać się na gniew Gonda, ale na Azutha, naprawdę musiał używać resztek swojej silnej woli, by nie wyzywać i skląć duetu kapłanów.

Czekał na dalszy rozwój wydarzeń i na Castiela, który zapewne niedługo powinien się odnaleźć.
 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451
merill jest offline