Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-10-2009, 18:54   #106
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Phaere, z trudem wspięłaś się na konia. Rana rwała prazy każdym ruchu i nawet spokojne kołysanie końskiego grzbietu było dla Ciebie jak sztorm na morzu. Zaciskając zęby wczepiłaś się w grzywę wierzchowca słuchając rozmowy pozostałych i licząc minuty do chwili, gdy Fosth'ka wreszcie opatrzy Twoje rany.

Nathiel, decyzja by odejść od demonów okazała się słuszna - nagle znalazłeś się w dużej grupie, zgodnej przynajmniej w jednym aspekcie. Co prawda Anzelm również próbował Was zjednoczyć, ale cóż... widać preferował towarzystwo demona i swoich umarlaków. Mimo, że opuściłeś wasze obozowisko nadal czułeś się nieswój. Dziwne zaniki pamięci i niezrozumiały pociąg do Liliel niepokoiły Cię bardzo. Miałeś nadzieję, że odczucia te znikną gdy tylko znikną Ci z oczu gdy nagle... znalazłeś się w niepokojącej bliskości Fosth'ki. Jej usta były ciepłe i delikatne, a blizna bielała na zaróżowionym ze wstydu policzku... Lubiłeś czarownicę i sensacje, jakie jej bliskość wywołała w Twoim ciele nie były niezrozumiałe, ale... ponownie takie zachowanie nie było w Twojej intencji. Co się u demona działo?

Seleno, sytuacja w obozie zmieniała się niemal z minuty na minutę, toteż odetchnęłaś z ulgą, gdy w końcu znaleźliście się wśród szumiących cicho traw. Zbyt wiele się tam działo, zachowanie każdego z towarzyszy Fosth'ki było dla Ciebie tak samo niezrozumiałe jak szalonej tei'ner. Nawet ukochany przyjaciel, choć prawy i niewinny, zachowywał się inaczej, niż być się tego po nim spodziewała. Mimo to z ulgą skonstatowałaś, że został z Tobą.
Jakiś czas podróżowaliście w milczeniu. Ze smutkiem minęłaś świątynie myśląc o tym, jak bezpiecznie czułabyś się teraz w jej gościnnych progach. Jednak nie czas był po temu - powoli zaczęłaś wyjaśniać drowom swoje położenie. Z tego, co wiedziałaś ze wspomnień czarodziejki nie była to najbardziej współczuwająca z ras, miałaś jednak nadzieję, że zrozumieją.

Latien, w milczeniu słuchałeś opowieści Seleny. Nic co mówiła nie było dla Ciebie nowością, toteż skupiłeś się na rozglądaniu się po okolicy, starając się powstrzymać irytację wywołaną towarzystwem i zachowaniem drowów. Gdy pierwszy szok minął widzisz, że w zasadzie większość śladów wojny zniknęło tknięte zębem czasu; mimo to pozostałe resztki napawają Cię obrzydzeniem - nigdzie na Zuath no'ma nie można było zetknąć się z taką aurą śmierci. Gdy zbliżacie się do kolejnej strażnicy widzisz kilka odległych, ziejących ciemnością jaskiń, ale poza tym nie ma nic ciekawego. Sama strażnica nadaje się by w niej nocować i nic poza tym. Całe jest tylko główne pomieszczenie; schody i inne sale to jedno wielkie gruzowisko. Prócz kilku przerażonych łasic nie znajdujesz tam również żywego ducha.


***

Anzelm
, zły i opuszczony zacząłeś szykować się do drugi. Wszystkie rzeczy, które przyniosłeś z karczmy pozostawiono na trawie - drowy nie zainteresowały się ani bronią ani żywnością. Cóż... będzie więcej dla Was. Liliel oczywiście nie omieszkała porwać kilku drobiazgów dla siebie, ale skoro nie wiedziałeś do czego służą nie miało to chwilowo znaczenia - i tak nie miała ich gdzie schować.

Byliście mniej więcej w połowie drogi do karczmy (bliżej niż dalej), gdy Xer zaryczał niespokojnie wskazując pazurzastą łapą w niebo i węsząc intensywnie. Z północy zbliżało się do Was sześć czy siedem dużych kształtów o pierzastych skrzydłach i humanoidalnych tułowiach.Niektóre trzymały w łapach jakieś długie kształty. Stado leciało nisko, w kluczu, od czasu do czasu rozpierzchając się po niebie i ponownie wracając do szyku. Jeśli jeszcze Was nie zauważyło - co wątpliwe, gdyż jesteście na otwartym terenie - to wkrótce Was zobaczy.
 

Ostatnio edytowane przez Sayane : 26-10-2009 o 18:56.
Sayane jest offline