-Tristis nie wiem tylko czy wiadomości od pijaka będą wiarygodne.- Powiedział Thorgar
Podszedł do drzwi karczmy, a wtedy stajenny zaofiarował się wziąć jego konia do stajni na co Thorgar natychmiast przystał.
Wszedł do środka gdzie karczmarz podszedł do niego, zaprowadził do ławy i powiedział: -Witam. Proszę spocząć. Zaraz podam piwa
Thorgar z ulgą usiadł, albowiem był zmęczony podróżą. -Dziękuje karczmarzu, ale mam pytanie. Czy nie znalazła by się praca dla doświadczonego wojownika, który ma też talent do poezji i ludzi może pieśnią zabawiać?-Zapytał Thorgar -Jeśliście panie wojownikiem to źle trafiliście - odpowiada z uśmiechem. - O pracę pytajcie w barakach, które znajdują się nieopodal. Tuż u stóp wzgórza. Poproście o widzenie z Kleistem z Thundu. To on zawiaduje w chwili obecnej garnizonem.
Thorgar uśmiechnął się i upił trochę piwa. -A do jakiej pracy ten Kleist potrzebuje. Nie wiesz? Karczmarzu. -Wielmożny baron zawsze miłym okiem patrzy na umiejących mieczem robić. A teraz kiedy z księciem Castellano ma zatarg to tacy ludzie mu szczególnie potrzebni. O najemnikach, panie mówię. -Hmm a o jakich pieniądzach mówimy? Dużych, małych? I jak szybko płacą? Bo musisz wiedzieć karczmarzu że mi pieniądze są potrzebne bardzo szybko. -Nie wiem, panie - odpowiedział karczmarz wzruszając ramionami. - Ja karczmę prowadzę, a sprawami wojskowymi inni się zajmują. Mówię wam, popytajcie u Kleista. On wam wszystkich szcegółów udzieli. -Dziękuję karczmarzu. A nie wiesz czy ktoś inny, obojętnie kto, pracownika jakiego szuka? Ja wybredny nie jestem, każdą robotę wezmę. -U kowala popytajcie. On zawsze parobków potrzebuje, ale praca tam ciężka i żmudna. Pewnie by wam nie odpowiadała... -Dziękuję karczmarzu. A tą pracą jestem zainteresowany bo jako młodzieniaszek jeszcze kowalem byłem. Jeśli możesz wskaż mi drogę do jego warsztatu i powiedz mi jeszcze czy kowal ten broń wykuwa albo też podkowy i inne użytkowe rzeczy wykonuje?
Karczmarz opisał drogę do kuźni, ale zastrzegł że o tej porze warsztat może być już zamknięty i lepiej spróbować z rana następnego dnia. Odparł, że Albecha, bo tak nazywa się kowal wyrabia wszelkie dobra użytkowe i wojenne, i zajmuje się podkuwaniem koni. -Dziękuje karczmarzu. A powiedz mi jeszcze ile u ciebie pokój kosztuje? I przepraszam że ci tyle czasu zajmuję. -4 cynowe septimii za nocleg, panie -Karczmarzu przygotuj dla mnie jeden pokój. -czymś jeszcze mogę służyć - zapytał karczmarz -Nie dziękuje karczmarzu i jeszcze raz przepraszam że zająłem tyle czasu
Thorgar dopił piwo i zaczął obserwować gości karczmy czekając aż jego towarzysze zaciągną języka jak zamierzali i karczmarz przygotuje dla niego pokój.
Ostatnio edytowane przez pteroslaw : 27-10-2009 o 18:42.
|