Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-10-2009, 10:48   #107
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Z "zabawek" zabranych na dłużej Liliel zainteresowała...biżuteria. Ale to było do przewidzenia, prawda? Wkrótce zwrócił jajo kapłanowi mówiąc nieco dziecinnym głosikiem.- Zaopiekuj się nim. Może kiedyś wykluje się z niego smok.
Przyłożyła palec do ust Anzelma mówiąc.- Ale to będzie nasz sekret, prawda Adamie? Ty nie zdradzisz moich sekretów?
Odskoczyła od kapłana mówiąc.- Nie martw się, zachowam cię przy życiu. Nie tak jak drowy.
Spojrzała na odchodzącą grupkę. –Bezużyteczny balast, tak jak twa przyjaciółka. Jedynie lilend mógłby być przydatny. Będzie nam łatwiej bez nich.
Zaczęła tańczyć dookoła Anzelma...Równowaga umysłu succuba, była mocno zachwiana w obecnej chwili. Czyżby to rozbicie grupy na nią wpłynęło na nią gorzej, niż można było sądzić?

A po chwili ryk Xerrtixellsena na zbliżającą się grupkę latających istot. Succub spojrzał w ich kierunku i rozpoznał sylwetki. Słowa powoli wypływały z ust Liliel.- Sępy Otchłani, Łowcy Nocnego Nieba, Siewcy Zarazy... Vrocki. Całkiem spore stadko. Szybko nas znajdą, jeśli będziemy stać w miejscu.
Po czym nagle zmieniła temat i przyjrzawszy się założonej biżuterii spytała kapłana.- Ładnie mi w niej?

I ruszyła do przodu pozornie ignorując zagrożenie. Choć jej ukradkowe spojrzenia w niebo wydawały się temu przeczyć. Przez umysł demonicy przetaczała się nawałnica myśli. Co się stanie jeśli spotkają? Co prawda succuby stały o wiele wyżej w hierarchii niż vrocki. Z drugiej strony chaotyczne demony nigdy nie przejmowały się specjalnie hierarchią. Dlatego też Liliel nie zaryzykowała próby połączenia się w powietrznym tańcu z vrockami i narzucenia im swej woli. Spora liczba vrocków, mogła uczynić te stworzenia bezczelnymi i zadufanymi we własne siły.
Liliel odruchowo poprawiła ciemne pukle...co będzie to będzie. Nie była już tym succubem, który trafił tu wieki temu. Zmieniła się, bardziej niż Anzelm...bardziej niż ktokolwiek podejrzewał.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 28-10-2009 o 10:56.
abishai jest offline