Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-10-2009, 14:49   #15
deMaus
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny

Wszyscy zapakowaliście się do paromobilu, Vivien , Gerhard i Howard z tyłu, Raynard za kierownica, a obok niego George. Wolf musiał przyznać, że mimo iż to samochód konkurencji i pod względem bezpieczeństwa nie dorastał Wolf-Wagenom do pięt, to pod względem dynamiki jazdy był na równi, może je nawet przewyższał. Raynard ruszył z piskiem opon, było to wynikiem nie chęci popisania się, ale raczej nieobycia z pojazdem konkurencji, który okazał się niezwykle dynamiczny. W momencie kiedy wyjeżdżaliście poza ogrodzenie rezydencji, udało się wam dostrzec wybiegającego zza budynku żołnierza. Teraz nie było już czasu ani szans na powrót, mniej więcej kilometr przed wami, zauważyliście trzy szare ciężarówki, z pakami zakrytymi plandekami. Raynard zdecydowanie nacisnął pedał gazu, a wszyscy poczuliście jak przyspieszenie wgniata was na chwilę w fotele.
Zważywszy na to iż jedziecie samochodem napastników, a ciężarówki mają zasłonięte paki, ryzyko rozpoznania was przez kierowców ciężarówek było znikome, dlatego też zdecydowaliście podjechać bliżej, i tymczasowo śledzić ciężarówki. Wiedzieliście, że zmierzają na Harison Strasen, dlatego teraz był czas, aby opracować plan. Przeciwnicy mieli przewagę liczebną, uzbrojenia, i mieli zakładników, wy zaś mieliście element zaskoczenie. Gerhard znający miasto dość dobrze, szybko zauważył, że macie conajmniej 30 minut jazdy tym tempem, a przecież w mieście będą musieli zwolnić, bo nie jest możliwe takie pędzenie po zabudowanych osiedlach.
Kiedy więc wydawało się, że choć nie wszystkie atuty są po waszej stronie to jednak, los wam sprzyja dając czas to zastanowienia, w urządzeniu obok radia zamigotało światełko, a radia zamontowanego w samochodzie odezwał się głos dowódcy.
- Co tak szybko? Zlikwidowaliście wszystkich jak kazałem? - Szybko zorientowaliście się, że nie było to zwykłe radio odbierające audycje i muzykę z lokalnej miejskiej sieci, ale komunikatory małego zasięgu.


Trzeba było wymyślić odpowiedz, i to szybko, bo po pięciu sekundach waszego milczenia głos ponaglił.
- Odpowiadać! -
 

Ostatnio edytowane przez deMaus : 29-10-2009 o 15:32.
deMaus jest offline