Czas płynął.
Mallory zdążył już zapamiętać każdy detal ze stojącej na przeciwko niego, przy parkowej alejce, ławki... Chyba nawet układ źdźbeł trawy wokół niej.
Al spokojnie popijał kawę i czytał jakiś artykuł... Minuty mijały... Kiedy
David zaczął myśleć, że chyba w tym miejscu traci czas siedzący obok mężczyzna upił jeszcze jeden łyk kawy i powiedział:
- Nieźle. Może nie dobrze, ale nieźle... Na studiach to byłaby trójczyna... no może z plusem. "Nasza mała agencja" - podoba mi się to określenie... Do rzeczy jednak. Od kilku miesięcy zespół Thevery & Jamesson rozpracowywał ten gang. Pierwszy od wewnątrz, a drugi od zewnątrz. Broń pochodzi bezpośrednio z amerykańskiej armii i sprawa na pewno nie jest jeszcze zamknięta. Jakub uciekł z dwoma najważniejszymi personami gangu... ale przedtem doprowadził do zgromadzenia całości ładunku w jednym miejscu i zdekompletował całą broń. Markus zapewniał spokój w działaniu... Nie byliśmy do końca przekonani słowami Jamessona o Twoim powiedzmy... zaangażowaniu i przynależności do którejś ze stron. Bascien zgodził się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i zapytać Cię o kilka szczegółów... Choć zapytać to może nie jest najlepsze słowo... Więc twoja dedukcja jest poprawna. Nie ma znaczenia kto i od kiedy, ważny jest efekt. Nie jesteśmy formalną grupą, a nawet - powiedzmy szczerze - nie wszyscy przepadamy za sobą. Stara maksyma mówi jednak: "Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem"... To para, którą widziałeś w tunelu była odpowiedzialna za powiedzmy walki... Według mnie w tamtym starciu zginęło za dużo ludzi, jednak... znając maksymę Lincolna o drzewie wolności... Hmmm. Zastrzeżenia, duże zastrzeżenia, budzi ostatnia Twoja akcja. Z tego co mi zrelacjonowano - miałeś możliwość kolejno: bezproblemowej ucieczki z magazynu, i dyskusji, kiedy ewidentnie okazało się, że walka jest do uniknięcia... Takich... bohaterów... to widzi się na zdjęciach z czarnym paskiem powieszonych na ścianie... nie w czynnej służbie. - Zrobił ostatni łyk kawy i kubek wylądował w koszu na śmieci
- Pod siedzeniem pasażera w samochodzie leży 35 tysięcy euro, kilka gadgetów i dwie koperty. Czerwona i niebieska. To nie ja to wymyśliłem... ale chyba dobrze oddaje sytuację w jakiej się znajdujesz. - Dodał składając gazetę, wstał i odszedł, jakby rozmowa nigdy się nie odbyła...