Podejrzewacie, że Jean Luc to istota uduchowiona, poszukująca miłości w kazdej postaci? Ciekawe, ciekawe...
Wydało mi się w każdym razie zabawnym pomysłem wprowadzenie jako przeciwwagi dla przesłodzenia waszych duetów odrobiny plugawej chropawości
Na obecną chwilę chciałbym, skupić was w jednym miejscu. Panowie możecie czuć się bezpiecznie, sierżant ma zasady
Podrzucę jakieś tropy i pomyslicie co dalej.
I jeszcze jedno- sprawa grafik. Jestem chyba antytalentem w kwestii grzebactwa internetowego. Moje ascetyczne w ozdobniki wpisy wcale nie musza krępować waszej inwencji we wrzucaniu barwnych perełek dla podkreślenia wagi swych postów.
Choć nie ukrywam, że wolę zdecydowanie opisanie czegoś w pięciu zdaniach niż zrzucenie wszystkiego na przekaz oczyskowy
Obrazki jednak wlepiajcie jak chcecie
Uwaga porządkowa, jaka nasunęła mi się po poście Kerma.
Przyjmijmy, że istnieją już 2 kompanie muszkieterów. Będzie to może nieco niezgodne historycznie, bo zakładałem czas odrobinę wcześniejszy. Szara kompania Muszkieterów dowodzona jest przez pana de Troisville ( de Treville). Druga zatem Czarna, będzie więc gwardią pana d'Essais, zgodnie z kartą i postami kawalera Pierre'a de Batz.
Możliwe więc , ze Raul i Pierre faktycznie nie służyli pod sierżantem ( oczywiście nie dosłownie
)
Co do struktur dowodzenia to mamy poza kapitanem porucznka, 2 sierżantów i chorążego. Liczebność jednostki to około 150 ludzi.
Wydawać sie więc może nieprawdopodobieństwem, by z widzenia panowie Raul i Pierre nie znali się z widzenia.
Acha, jeszcze jedno. Trauma w życiu Raula spowodowała "stan spoczynku". CO jednak z Postacią Pierre'a? Jeśli jest w służbie czynnej, warto podkreślić, jak wydębił wolne