Wątek: [DnD FR]Okruchy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-11-2009, 10:16   #8
Wissereth
 
Wissereth's Avatar
 
Reputacja: 1 Wissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodze
Pomieszczenie wyglądało okropnie, jakby ktoś bawił się ofiarami. Najdziwniejszy był fakt pozostawienia przez owo coś miecza najwyraźniej nietkniętego i czekającego na użycie. ~Albo pułapka albo ktoś nie chciał go brać do ręki, czy może łapy sądząc po śladach... Dużej łapy...~ Pomyślał Drow. Wtem Jasna poleciła im sprawdzić pozostałe korytarze a sama udała się w stronę trzeciego.
-Niezwykle mądra decyzja, rozdzielać się będąc na nieznanym terenie gdzie grasuje nieznana bestia lubiąca efektowne egzekucje. Na pewno wrogowie docenią ten prezent. - Powiedział Iru, patrząc na Corio biorącego miecz, w każdej chwili gotowy poczęstować go czymś niemiłym gdyby ten zdradził jakiekolwiek oznaki opętania lub po prostu chciał sprawdzić na kimś czy jego nowy nabytek jest dość ostry.
Ponieważ nic takiego nie nastąpiło nieco się rozluźnił.
-Jeśli pozwolisz, chciałbym coś sprawdzić. To tylko czar wykrywający magię, nic potężnego ale może da nam jakieś pojęcie czemu nie zabrano go jak reszty przedmiotów. -Widząc przyzwalające skinięcie wyszeptał krótką formułę i skoncentrował się na mieczu. ~Ciekawe, zdecydowanie magiczny, nekromancja i coś jeszcze... Uroki? Czyżby jakieś zaklęcia przeciw istocie która zrobiła ten bajzel?~
-Gratuluję.- powiedział- zaklęty, raczej nie opętany ani przeklęty ale stwierdzić to z całą pewnością mógłbym dopiero po badaniu potężniejszym zaklęciem. Idę z tobą, nie chciałbym trafić na strażnika lub to coś co się tu bawiło samemu. –To mówiąc zatoczył krąg ręką pokazując pomieszczenie. ~A poza tym, nie ufam ci na tyle aby wierzyć, że wróciłbyś tu z moim sprzętem. ~Dokończył w myślach mag.~Tej głupiej samicy też nie ufam, należałoby ją nauczyć nieco rozsądku ale na to przyjdzie czas. Zresztą i tak nie będzie mogła użyć moich rzeczy a sprzedać ich w Podmroku nie sprzeda. Pewnie nawet nie umiałaby się porozumieć ze sprzedawcą.~Zastanowił się. Nawet gdyby umiała się dogadać nie przeżyje w Dziczy sama nawet jednego cyklu, a jeśli jakimś cudem, cóż, zapomniała chyba, że jest na jego terenie. Da radę ją odszukać i załatwić, robił już nie takie rzeczy. Skoncentrował się, przypominając dostępne mu bez składników czary bojowe i ruszył z drugim Drowem w korytarz.
 
Wissereth jest offline