W karczmie było pusto. Zero ludzi, zero jedzenia. Jedynie troszkę resztek gulaszu i czerstwego chleba. Brak jedzenia, jeszcze bardziej rozjuszył barbarzyńce. Musiał się zadowolić swoimi zapasami. Grey wyszedł z karczmy głośno trzaskając drzwiami. Na łące pasł się jego rumak, a niedaleko od konia zbierała się drużyna. Wolf żwawo ruszył w tamtym kierunku. |