Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-11-2009, 22:57   #19
Athos
 
Reputacja: 1 Athos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputację
Ciemne chmury, które od kilku godzin można było zaobserwować nad pokaźnych rozmiarów budowlą, właściwie od dawna wisiały nad zarządcą „owej owczarni”. Pasterz od miesięcy czuł nad sobą ich ciężar, z początku z wielką obawą spoglądał więc w górę, z czasem nabył pewność, że grom z jasnego nieba nie nadejdzie. Chmury jednak wciąż wisiały.
Kiedy owego ranka przechadzał się na pobliskiej łące, nerwowo rozglądał się za siebie. Decyzja została podjęta blisko trzy miesiące wstecz, lecz na rozwiązanie należało jeszcze poczekać. Perspektywy były obiecujące. Zmycie brudu, oczyszczenie wśród lokalnej społeczności, a nawet bardzo dostatnie życie, lecz jeśli istniało coś więcej, a w to kto jak kto, ale on nie powinien wątpić, to wymiar czynu z pewnością będzie ciążył po wiecznośc.
Po raz kolejny spojrzał w stronę niewielkiej zabudowy. Skryta cieniem ukrywała prawdę. Dla wtajemniczonego, ironicznym wydawać by się mógł napis, który mówił wszystko. Clement zastanowił się czy i to było dziełem Roberta, a może ich wspólnym? Jeśli tak, to musiał przyznać, że wyhodowanie diabła nie jest trudną sztuką. Takoż u kogoś jak i w sobie. Ksiądz zastanowił się, który z nich obarczony zostanie winą za ów czyn i choć to dziwne, niezależnie od odpowiedzi na powyższą wątpliwość, miał nadzieję, że śmierć jest ostatecznym końcem.

*

Pytanie Cecyli wybiło go z rytmu. Wszystko dotychczas było tak poukładane, prosty scenariusz, wchodził, brał zadanie nie targując się nigdy, wykonywał je bezwzględnie w jak najszybszym czasie, a potem gospoda, wino i ukojenie.
Raulu.. - dźwięczność w głosie, jakby obawę chciała ukryć pod nutką serdeczności. Dlaczego młoda damo tak właśnie zaczęłaś swe pytanie? Raulu... Raulu... Raulu.... tylko to słyszał. A potem zeskoczył z konia i podał jej rękę, jeśli nawet stracił w tym wprawę, niezręczność nie została przyuważona. Kiedy stanęła obok niego poczuł się nieswojo. Wtedy dotarł do niego sens jej pytania. Nie zastanawiał się dotychczas na trzeźwo, a więc i zbyt wnikliwie, czemu podróżują wspólnie, czemu zostali połączeni na te kilka dni, a może tygodni. Teraz kiedy pojawiła się u jego boku, kiedy starała się zachować anonimowość, jak łatwo było się domyśleć, zaczął się zastanawiać nad powodami. Czy znasz mnie, czy też obawiasz się kogoś innego, być może obecnego tutaj?
Zanim więc weszli do środka nachylił się i szepnął:
- Przybyłaś tutaj ze mną, a to oznacza, że ufam ci, cokolwiek powiesz nie zaprzeczę... - jeśli miała powody się ukrywać, sama rozegra to lepiej pomyślał, jeśli to ja jestem powodem to i tak wydawało się to najlepszym rozwiązaniem.
 

Ostatnio edytowane przez Athos : 04-11-2009 o 23:00.
Athos jest offline