- A może to otwarte okno i cały bałagan w komantce to tylko próba odwrócenia uwagi. Zmylenia śladów. Może zabójca jest w świątyni? Czy to niemożliwe, aby wśród świątobliwych mężów ukrywał się przeklęty kultysta. Wyznawca bogów Chaosu? – Varl wyraził swoje podejrzenia. – W dzisiejszych czasach tyle się słyszy o takich rzeczach. Kultyści i mutanci wśród kleru i szlachty. Na Ghal-Maraz! Sprzymierzeńcy Chaosu na dworach elektorskich i nawet w otoczeniu samego jaśnie nam panującego Cesarza... Ja bym proponował sprawdzić który z kapłanów lub akolitów mógł tu wejść w nocy. - Czy jak tu przyszedłeś... – zwrócił się do akolity. – ...to nie dostrzegłeś po drodze któregoś ze swoich braci lub przełożonych? Kogoś kto bez celu włóczył się o późnej porze po korytarzach albo spieszył do wykonania pilnego zadania? |