Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2009, 11:20   #84
Qumi
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Sytuacja nie była zbyt sympatyczna. Owszem zdołali uzyskać niewielką przewagę po tym jak pozbyli się maga i jednego z łucznik na dachu, ale kapłanka wydawała się być bardzo potężna, szykowała już jakieś zaklęcie... Teu został dość mocno ranny, oddech stał się cięższy i nierówny. W tej chwili musiał przede wszystkim zadbać o siebie i swoje życie. Vraidem dobrze sobie radził na dachu i a mag wierzył w jego umiejętności. Nie wiedzieć czemu Sylphia biegła w jego stronę, jakby tu było bezpiecznie... owszem wydostanie się poza obszar ciszy, ale wystawi na atak łuczników, jak Teu.

Nie przejmują się biegnącą kobietą, elf użył swych... w pewnym sensie już naturalnych zdolności. Jego więź z ciemnością była bardzo silna, silniejsza z każdym dniem. Czasem przeklinał to, czasem błogosławił - teraz robił zapewne to drugie.

Ciemność okrążyła Teu, podobnie jak kiedy chował się w ciemności. Tym razem jednak było nieco inaczej. Mag nie zanurzył się w mroku, to mrok pochłonął Teu. Wszechogarniające walczących cienie stały się wokół niego grubsze, bardziej żywe, bardziej ciche... jego ciało zaczęło się rozmazywać i znikać. Nie tak samo znikać jak w przypadku zwyczajnej magii za pomocą zaklęcia niewidzialności, ale cienie falując i zmieniając kształty sprawiały, że nie można było odróżnić maga od tła, na którym stał. Jeśli ktoś mógł odgadnąć, gdzie stał. Tuż po zakończeniu zaklęcia mag zmienił miejsce w którym stał ruszył w stronę budynku na przeciw, skryty za obrazem cieni, był praktycznie niewidoczny.

~*~
Używam Dancing Shadows tylko na siebie
 
Qumi jest offline